Siedząc W kawiarence, WWA Patrzę Przez szybę, światła blask Tam mknie Oślepia mnie, jak myśl O spotkaniu przeszłości Widzę Jak twój cień wyłania się Drżę Na myśl, że możesz Spojrzeć tu, zobaczyć mnie I nie poznać oczu Odłamki szkła w ciemności Nie mam już cierpliwości Nie mogę spojrzeć w tył Ten ból obraca wspomnienia w pył Nie wiem, czy pamiętasz Jak bardzo ta droga jest kręta I dlaczego zabrakło mi sił? Czemu więc ze mną tkwisz? Powiedz mi, czy Też miałaś kiedyś ten sen? Czy on był Tak realistyczny jak ten W którym patrząc na ciebie Odbicie siebie To jedyne, co widzę Na całym niebieskim niebie? Dlatego chowam wzrok A oczy pogrąża mrok Siedzę W pałacyku myśli Widzę Jak twoja dłoń porusza Dawny sen By zwabić mnie w pułapkę Wiem już Co się stało, jak i gdzie Pamiętam Co zrobiłaś, dręczy mnie Poczucie, ze mogło być Tak pięknie Zatapiam się w nicości Ciągłe wizje przeszłości Nie ważne, jak bym się krył Nie ucieknę, to jest miłości schył Nie wiem, czy pamiętasz Jak bardzo ta droga jest kręta? I dlaczego brakuje mi sił? Czemu wciąż ze mną tkwisz? Powiedz mi, czy Też miałaś kiedyś ten sen? Czy on był Tak realistyczny jak ten W którym patrząc na ciebie Odbicie siebie To jedyne, co widzę Na całym niebieskim niebie? Dlatego chowam wzrok A oczy pogrąża mrok