Na chodniku twarzą budzę się Z nosa krew na betonie studzi się Przypominam sobie tylko gniew Co Ty o niej wiesz? Potem z bliska pięść No i znów koszula brudzi się Taki trudny wiek Człowiek lubi gubić się Chcę czy nie, trzeba wstać To na pewno wiem Głupio leżeć tak To nie koniec Na co czekasz? Choć się boję To przecież nie uciekam To nie koniec Na co czekasz? Choć się boję To przecież nie uciekam ♪ Choć zacząłem, mnie nie boli mniej Ale za to wiem Jak nigdy, co mi jest Trzeba będzie nam tę rzekę przejść Nie oszczędzaj się Nie oszczędzaj mnie Co poradzę, taki trudny wiek Że więcej chcesz Niż to, co już umiesz znieść Chodź do mnie, gryź i kop Aż opadniesz z sił Aż Ci minie złość To nie koniec Na co czekasz? Choć się boję To przecież nie uciekam To nie koniec Na co czekasz? Choć się boję To przecież nie uciekam ♪ To nie koniec Na co czekasz? Choć się boję To przecież nie uciekam ♪ Mam twoją płytę Krzyśka? Czy moją, czy jego? Twoją Moją? Świetnie, to widzimy się po, wpadnij tu