Ten ponury bar w zimie grzał
Artystów kusił
W płynie spokój lał w dymem żal
A z lodem gorycz kruszył
Klientela wściekła, wielki post
Każdy łajdak wstęp ma, na swój koszt
Kiedy szkło tu pęka, pali most
A na dzisiaj tylko jeden plan
Byle nie osiągnąć tutaj dna
Tu dna
Za czyste sumienie, dziś do dna
Aż do dna, do dna
Za światło i za cienie też, dziś do dna
Aż do dna, do dna
By było jak dawniej znów, choć raz
Aż do dna, do dna
I za tych, co już na dnie są, też do dna
Aż do dna, do dna
♪
Ten ponury bar w lecie stał
♪
Późno, stygł już skwar pusty kadr
A stołki ciągle cudze
Ktoś szorował ladę, cicho klnąc
Inny szarpnął kable, wysiadł prąd
Gdy butelka pękła, spłonął most
A na dzisiaj tylko jeden plan
Byle nie osiągnąć tutaj dna
Tu dna
Za czyste sumienie, dziś do dna
Aż do dna, do dna
Za światło i za cienie też, dziś do dna
Aż do dna, do dna
By było jak dawniej znów, choć raz
Aż do dna, do dna
I za tych, co już na dnie są, też do dna
Aż do dna, do dna
Czy wychylisz się by spojrzeć raz
Co na dnie masz?
Czy wychylisz się by spojrzeć raz
Co na dnie masz?
Co na dnie masz, co na dnie masz?
Поcмотреть все песни артиста