Rewolucja na ulicach Dzisiaj nikt nie pójdzie spać Hasła na tablicach Dym jak w Cyberpunk Sto tysięcy ludzi może więcej, a jokera brak Bo tam nikt nie widział w city Szturmowcy u bram Stoją tam gdzie stoją suki, która to już doba Wolność i swoboda krzyczy dziewczyna młoda Kto podpalił świat, czemu ogień ten nie gaśnie Idę szukać wody jak Tom Hardy w mad-maxie Na razie stoję Na razie patrzę To rewolucja Czy tylko tańce Na razie stoję Na razie patrzę To rewolucja Myślę, więc jestem koncesjonowanym bankiem Łączą mnie faktury i umowy z bankiem Jeżdżę nowym BMW, cierpię już za kilka stów W zamian za miliony dusz, w zamian za miliony Czuję się tu jakoś dziwnie Wszystko nudzi mnie i tak Słucham już muzyki, czego nie ma, wciąż brak Boli dusza mnie i ciało Wciskam wam kit, że niby nic się nie stało A znowu mnie tu mdli Blade mam lica, coraz więcej na nich picu Duszno w moim kraju i duszno za granicą Leków na to brak, jak na lekarstwo przyzwoitych ludzi Nie o więcej dziczy jeden mówi drugi kwiczy Gaz, gaz, gaz, gaz, gaz na ulicach W areszcie koleżanka, człowiek pogryzł psa Ludzie na mieście plączą się w proteście Festiwal nienawiści, wiosna przyjdzie i tak Na razie stoję Na razie patrzę To rewolucja Czy tylko tańce Na razie stoję Na razię patrzę To rewolucja Czy tylko tańce ♪ Na razie stoję Na razie patrzę To rewolucja Czy tylko tańce Na razie stoję Na razie patrzę To rewolucja Czy tylko tańce Na razie stoję Na razie patrzę Na razie stoję To rewolucja Czy tylko tańce