Stojąc pod niebem bez góry i dołu Tętnie dojrzała do wielkości gwiazd Własnych zaklęć ogromne koło Krążę po niebie płynącym w czas ♪ W sklepieniu cichym jak śmierć słowików Nagle porywa mosiężny cyklon Tylko ludzie zostają podobni Podobni rozdartym nad śmiercią cyrklom Oto, oto Oto droga linie dłoni Linie dłoni przedłużone w głąb Rosną światy obojętne Planety przybliżone rosną Oto droga linie dłoni Linie dłoni przedłużone w głąb Dzwonią światy obojętne Gwiazdy zamienione w kosmos, kosmos, kosmos ♪ Oto droga bez góry i dołu Kto widział nieba zamknięty strop Oto przestrzeń trójkątów punktów Linie dłoni przedłużone w głąb Wtedy w sen pierwotniejsze od planet Płyną masy coraz dalszych kół Rozrąbać cień meteorów ciosem Snu jak toporem na pół Oto, oto Oto droga linie dłoni Linie dłoni przedłużone w głąb Rosną światy obojętne Planety przybliżone rosną Oto droga linie dłoni Linie dłoni przedłużone w głąb Dzwonią światy obojętne Gwiazdy zamienione w kosmos
Stojąc pod niebem bez góry i dołu Tętnie dojrzała do wielkości gwiazd Własnych zaklęć ogromne koło Krążę po niebie płynącym w czas Kosmos, kosmos, kosmos