Raz, dwa, trzy, raz
Raz, raz
Chyba byłbym nikim bez rapu
Choć moja ksywa nie chodzi na biustach
To zostawia ślady - jak szminka
Dziś każdym w tym mieście ją nosi na ustach
Wiem, że to najlepsze co mnie spotkało
Choć dziś coraz częściej przeklinam to w myślach
Gdybyś powiedział mi parę lat temu
Że będę, tu gdzie jestem, to bym cię wyśmiał
Ale nie jest tak pięknie
Kiedy przechodzą sukcesy w porażki
Zaczynasz odczuwać, że twój czas przemija
Będąc wskazówką co wraca na tarczy
Gdy mi na czymś zależy
To tylko to dla mnie uwagi jest warte
I nie wiem jaką mi to wróży przyszłość
Mój tarot stawia wszystko na jedną kartę
Ludzie wokoło chcą ze mną zdjęcia
Coraz częściej mnie zgniata ta presja
Dostałem szanse, fame i potencjał
Myślę tylko o tym, by tego nie przespać
Kolejna bitwa, kolejny koncert
Jadę w Polskę, znów jestem w drodze
Tysiące oczu wlepionych jest we mnie
Nie radzę sobie z tym, kiedy ich zawodzę
Mam wszystko i nic
Pieprzona sinusoida
Niepewny grunt jak trójkąt bermudzki
Stabilność zostawia mnie z tyłu, to widać
Myślę, co by było
Gdybym nie przechodził tych wszystkich etapów
Może dla ciebie to banalny truizm
Kiedy mówię, że byłbym nikim bez rapu
♪
Oh! U-oo!
Znowu się widzimy w twoim mieście
U-oo!
Rozpalamy ogień na koncercie
Poczuj ten vibe
To, co kochamy to muzyczny hype (oh)
Ty głośniej to daj, niech się rozniesie na cały ten kraj
Kraj, kraj
U-oo!
Znowu się widzimy w twoim mieście
U-oo!
Rozpalamy ogień na koncercie
Poczuj ten vibe
To, co kochamy to muzyczny hype (oh)
Ty głośniej to daj, niech się rozniesie na cały ten kraj
Chcieliśmy żyć z tego
Dzisiaj myślę jak żyć od tego z dala
Wkładałem w to hajsy, których nie miałem
Mój plan nie wypali - czuję, że wypalam się
Uczelnia i chata, robota, treningi
Brak czasu dla pasji
Dziś nie chce mi się nawet poskładać wersu
Im spokojniej co dzień, tym mniej motywacji (gdzieś)
Znowu chodzę w te noce
Usłyszysz, że znowu błądzę na tracku
Myśli, że skończę wciąż nie są mi obce
Gdy bywają nawet miesiące bez rapu
Znowu ten kryzys
Nie wiem czym się ze słuchaczami podzielę
Gdy po całej nocy z długopisem w ręku
Widzę czystą kartę, jak Arystoteles
Miałem dograć zwrotkę
Zalegam z terminem już prawie pół roku
Nie chce mi się odpisywać na maile
Wolę być sam, więc dajcie mi spokój
Lecę do roboty, a chcę więcej czasu
By móc grać koncerty i mieć wolną rękę
Wiem, że ten biznes mi nie da miłości
Chce, żeby mi dał chociaż przytulić pengę
Jak zagram, przytulę
Brak ofert - znów siedzę z pusty portfelem
Tak jak ty też miewam gorsze dni
Zdarzyło mi się nawet nie wyjść na scenę
Bywa, że tracę ochotę i chęci
Gdy podbija typ i mnie propsuje
I dwa miechy po premierze mojej płyty
Pyta się, czy ja coś nagrywam w ogóle
♪
Oh! U-oo!
Znowu się widzimy w twoim mieście
U-oo!
Rozpalamy ogień na koncercie
Poczuj ten vibe
To, co kochamy to muzyczny hype (oh)
Ty głośniej to daj, niech się rozniesie na cały ten kraj
Kraj, kraj
U-oo!
Znowu się widzimy w twoim mieście
U-oo!
Rozpalamy ogień na koncercie
Poczuj ten vibe
To, co kochamy to muzyczny hype (oh)
Ty głośniej to daj, niech się rozniesie na cały ten kraj
Поcмотреть все песни артиста