Przestery to normalna sprawa, ej Ej Nie chcę ♪ Nie chcę widzieć naszych łez Nie chcę już łez, nie chcę już łez Nie chcę widzieć naszych łez Nie chcę już łez, nie chcę już łez Nie chcę widzieć już łez Wezmę dziś nóż, ej, przerwę nim ból jej Kapie mi w dół krew, łapie mnie znów stres Skarbie, dziś smutnie Skarbie, dziś smutnie Wezmę razem nas, gdzie Nie ma już łez, nie, nie ma już łez, nie Nie chcę widzieć naszych łez Nie chcę już łez, nie chcę już łez Nie chcę widzieć naszych łez Nie chcę już łez, nie chcę już łez Oh, nie chcę już łez Skarbie, skarbie, ej Nie ma takiego drugiego jak mnie Nigdy nie będzie, i wiem, że to wiesz Mam takie ego poniekąd przez grę Rymy najgęściej piszę chwilę, wieszcz Napiszę wiersz o tym, co czuję Nie chcę już łez, bolą mnie kłótnie Proszę cię, weź przytul się czule Jestem depressed nocą, na płótnie Nam wymaluję plany na przyszłość Na kolorowo, no bo artystą Jestem i nie dam plamy, bo miłość Daje na nowo wiarę w to wszystko Nie chcę widzieć naszych łez Nie chcę już łez, nie chcę już łez Nie chcę widzieć naszych łez Nie chcę już łez, nie chcę już łez