Jesteś na siłowni? Tak A ile ostatnio przeniosłaś ciężarów? Bo coś mówiłaś, że ileś ton, nie pamiętam ile Eee... Siedemdziesiąt razy czterdzieści... No to ile jest? Osiemset... Dwa osiemset... Nie Nie, czemu mnie pytasz o takie rzeczy? Bo bardzo cię interesuje siłownia... Tak... No tak Moja dziewczyna, moja dziewczyna Moja dziewczyna wzięła mnie ze sobą dzisiaj na siłownię Poszła se do szatni gdzieś tam ubrać te dresowe spodnie Po to, żeby na siłowni jej wygodnie było ćwiczyć, robić formę Nowość to jest dla mnie, ziomek mi nieznany wchodzi, zbija ze mną piątkę "Co jest?", myślę sobie Siedząc na tym dziwnym urządzeniu w kącie Że moje fobie w głowie mi nie pozwalają, żebym się tu czuł swobodnie Nonsens, jestem chłopcem tak nieśmiałym, nie dorosnę Może powinienem sobie dać tę szansę i wejść chociaż na ten rower Bowiem raczej każdy życzy dobrze A te ziomki są pomocne A ja boję się, że w mordę strzeli zaraz mi nakoksowany człowiek Ciągle denerwuje go, że fonem zapisuje słowa tekstu ciągiem Co jest? Problem jakiś do mnie, chłopie? To weź sztangę, się nią uderz w głowę Mocniej, aż w połowie pęknie i rozwali czachę tobie Odejdź i pozbieraj w torbę resztki mózgu, co są na podłodze Okropnie to wygląda, sądzę, że to chyba jest twój koniec Na koksie latasz, chłopcze? Jaki tam z ciebie sportowiec Drożdże nie urosną, jak podłoże twe to same cukry proste Rośniesz sztucznie, prościej Nie da się wyjaśnić tego, że to bardzo mało mądre I-i-i niech się dowie każdy ziomek Że moja dziewczyna ćwiczy nie dlatego, że to modne I jest kotem A ja jestem tym zbawienia głosem ♪ Oh... Mnie on też interesuje A szczególnie wyszczególnie to, że patrzę na jej dół ze szczegółem W slow-motion widzę ją jak trenuje Snom moim mi chce dodać... Twerkuje W dół, w górę W dół, w górę W dół, w górę W dół, w górę