00.7 pobudka, na ustach uśmiech,
Nie chce mi się wstawać z łóżka,
Trwoga wtórna, pasuję jak ulał do niedzielnej układanki,
Lubię leżeć, śmiać się i lubię - palić fajki.
Na zegarze w pół do ósmej, farsa okropna,
Jest tak nudno że z rozpaczy miałam skakać z okna,
00.8 wkładam wtyczkę w kontakt,
Siadam do kompa, odpalam wiki i piszę spontan,
Dziś będzie gra na Contra albo Motal Combat
Albo będę odpalać lolka od lolka,
Zmrożona Coca-Cola będzie gasić me pragnienie
I nie licz że dzisiaj zamienię - komputer na ciebie
Koncert grałam wczoraj do dziś mnie boli głowa,
Daj mi się w spokoju porządnie zrelaksować,
Wszystkie twoje słowa zlewają mi się w jedno
Bla bla. nie chcę gadać z tobą na pewno,
Nie chcę się dziś kłócić, możesz drapać mnie po plecach
A, że nie będę dziś kapryśna, tego nie mogę obiecać,
Szczera odmowa na wszystkie twoje propozycje,
Jeśli nie jesteś numerem 1 na mojej liście.
Gorąca kąpiel z rana, gorąca w kubku kawa,
W rękach zmięta gazeta przedwczorajsza,
Ale ile mogło by się zmienić przez dwa dni,
Co? Ashton Kutcher nagle przestał być ładny?
Korona w dziewiątkę uratowała remis z Wisłą,
Korek na A1 bo ktoś - jechał za szybko,
Za szybką papieros wyjątkowych coś tam zbijał,
Sen realny bardziej niż rzeczywistość,
Budzę się spóźniona, 40 minut ponad,
Łudzę się że zdążę więc w necie sprawdzam dojazd,
Coraz większą częstotliwość ma patrzenie na zegarek,
Spóźnić się godzinę czy - nie iść tam wcale,
Lady tak sobie umili poranną kawę,
Śniadanie, toaletkę w sumie - cały poranek
Po parę razy będę puszczać każdy kawałek,
Makijaż poprawie i zwątpię jak zwykle,
Nigdzie nie wyjdę, w Minecraft'cie pozwiedzam se wyspę,
Potem - się zdrzemnę przez chwilkę,
Na MS CAP-ie wbije plusa, albo nawet z DE wyjdę,
Jeśli skautem zauważę atak wakama singiem,
Dodam pewnie jakieś zdjęcie z Kwejka na Fejsa,
że mężczyzna to palant albo, że kobieta jędza,
Nim się zorientuje znów będzie ciemno,
Co teraz będziesz robić? W sumie wszystko mi jedno.