Przez okrągłe okno mego domu Widuję księżyca tylko twarz Zerka na mnie czasem po kryjomu Gdy przemyka nocą pośród gwiazd Tyle lat już czekam ciebie na dnie Zastygła jak ścięty lodem pąk Zajrzyj miły w studni mej otchłanie Ręce swe wyciągnij do mych rąk Pozwól wodzie ciało twe przygarnąć Zanim czas odbierze resztki sił Wiecznym pocałunkiem usta złączmy Nim się ciała nasze zmienią w pył