Kishore Kumar Hits

Linia Nocna - Komary lyrics

Artist: Linia Nocna

album: Szepty i dropy


Wiesz, nie czytam faktów
Dołuję się, gdy tam tylko zerkam
Lubię siedzieć w ciszy, coraz rzadziej sięgam do pudełka
Dręczy mnie los pszczół i denerwuje głośny sąsiad z góry
Kiedy siedzę w wannie w żółtej wodzie z zardzewiałej rury
Znowu słuchasz Maty i tak dużo czasu grasz na plejce
Ostatnia lektura, o psie co koleją jeździł wszędzie
Siadam obok, pytam cicho, "Skarbie, którzy nasi?"
Ty znów przewracasz oczami, więc nie drążę już z kim gramy
Choć do szału doprowadzasz mnie, ja ciebie też
Dziwna sprawa, bo akurat właśnie z tobą chcę mieć
Skromny domek w lesie, za kawalerkę w mieście
Obiad na tarasie
A nie na Nowym Świecie
Jak komary w lecie, gryzą myśli wstrętne
Na noce bezsenne znam metody

Przyszedł marzec, dla mnie nawet nieźle, wreszcie więcej piszę
Ciebie nosi, w desperacji wywołałeś stare klisze
Kiedyś pojedziemy znowu, tam gdzie grudzień w słońcu
Teraz chłodna noc na plaży w tłocznej
Łebie, nie na Korfu
Krzątam się po kuchni, ty z kanapy czasem zerkasz
Zapiekanki o północy, a ty od tygodnia na pudełkach
Żelki zjem jak zaśniesz i na szczęście się nie kruszą
Rano, wiem, i tak dowiesz się
Choć do szału doprowadzasz mnie, ja ciebie też
Dziwna sprawa, bo akurat właśnie z tobą chcę mieć
Skromny domek w lesie, za kawalerkę w mieście
Obiad na tarasie, a nie na Nowym Świecie
Jak komary w lecie, gryzą myśli wstrętne
Na noce bezsenne znam metody

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists