Kishore Kumar Hits

Mery Spolsky - Szafa Meryspolsky lyrics

Artist: Mery Spolsky

album: Dekalog Spolsky


Przepraszam, że noszę twoją broszkę
Ponoszę ją jeszcze tylko troszkę
Przez rok nie ruszam twoich szminek
Ustom zrobię dziś upominek

Świeże oko schnie od ryku
Z szuflad słyszę kukuryku
Czy wyschły myśli i balsamy?
Nie pamiętam uśmiechu mamy
Mery, Mery, Mery, Mery, Mery
Woła do mnie głos
Mery, Mery, Mery, Mery, Mery
To bolesny cios
Mery, Mery, Mery, Mery, Mery
Znowu chce się wyć
W szafie żyje moja mama

Przepraszam, że zdjęłam folię z butów
Za małe wciąż, zerkam okiem z nudów
Pękły flakony z Barcelony
W mojej szafie znowu zgony
Mery, Mery, Mery, Mery, Mery
Woła do mnie głos
Mery, Mery, Mery, Mery, Mery
To bolesny cios
Mery, Mery, Mery, Mery, Mery
Znowu chce się wyć
W szafie żyje moja mama

Nagrane szumy z mojego szlafroka
Tarcia o mankiet, szelest z kapoka
Rejestrowane tkaniny błyszczące
Do których tuliłam oko płaczące
Słychać też powiew ważnych kreacji
Na Fryderyki, hot doga ze stacji
To jest piosenka z szafy wyjęta
Moja mama jest w niej zaklęta

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists