Weekend w głowie choć jest wtorek Nie chce spać i nie chce wstać W trójkę chyba dziś będziemy Paczka żelków, netflix, ja Mówię pas Nie ma spiny Ja mam czas Płynę z chilem Wi-fi nie ma dna Kończę sezon, a znowu wieczór Na robienie nic mam stan Pójdę nigdzie - taki plan Świat sie wali nieistotne Tracę czas i jest mi dobrze It's a lazy lazy day lazy day Czemu nie Lazy lazy day lazy day Lubię go tak Witrynie łapie rytm Cudne myśli aż po świt Każdy pixel neonem mieni się It;s a lazy lazy day Czemu nie It;s a lazy lazy day Lubie go tak