Kishore Kumar Hits

Szefner - Znój Horror Pańszczyzna lyrics

Artist: Szefner

album: Znój Horror Pańszczyzna


Codziennie na klęczkach
Modliłem się do ciebie
Nie wiem czy coś z zasięgiem
Czy może z niebem
Czy ktoś odbierze?
Codziennie na klęczkach
Modliłem się do ciebie
Nie wiem czy coś z zasięgiem
Czy może z niebem
Nie chciałem wiele
Prosiłem o rzeczy przyziemne
Może dlatego nie chciałeś ich zmienić
Czy ktoś odbierze?
Czekałem cierpliwie jak Hiob próbowany
Wszedłem w dorosłość zdany na siebie
To moje plany
Teraz wchodzę i zostawiam ślady
Codziennie na klęczkach
Modliłem się do ciebie
Nie wiem czy coś z zasięgiem
Czy może z niebem
Czy ktoś odbierze?
Codziennie na klęczkach
Modliłem się do ciebie
Nie wiem czy coś z zasięgiem
Czy może z niebem
Nie chciałem wiele
Teraz szukam jedynie
Lepszego powietrza
Bez zgiełku przejścia
Własnego miejsca
Bez godzin szczytu
Próżnych zachwytów
Pustych obietnic
Szemranych przecznic
Do których lepiej
Nie zaglądać wcale
Bez zwojów stresu
Sztucznych uśmiechów
Nie tych adresów
Bez tamtych grzechów
Do których nie chciałbym
Nigdy wracać
Codziennie na klęczkach
Modliłem się do ciebie
Nie wiem czy coś z zasięgiem
Czy może z niebem
Czy ktoś odbierze?
Codziennie na klęczkach
Modliłem się do ciebie
Nie wiem czy coś z zasięgiem
Czy może z niebem
Nie chciałem wiele
Codziennie na klęczkach
Modliłem się do ciebie
Nie wiem czy coś z zasięgiem
Czy może z niebem
Czy ktoś odbierze?
Codziennie na klęczkach
Modliłem się do ciebie
Nie wiem czy coś z zasięgiem
Czy może z niebem
Nie chciałem wiele

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists