Kishore Kumar Hits

Bażant - Selavi lyrics

Artist: Bażant

album: Nic Dobrego O Polsce


Moje problemy to żadne są twoje problemy
Twoje problemy to już nie są wcale problemy
Nie ma ich, kiedyś były, teraz nie ma ich
Robisz rap tu albo robisz memy
Takich tu nie chcemy kurwo, selavi
Moje problemy to żadne są twoje problemy
Twoje problemy to już nie są wcale problemy
Nie ma ich, kiedyś były, teraz nie ma ich
Robisz rap tu albo robisz memy
Takich tu nie chcemy kurwo, selavi
Weź to, połknij i poczuj namiętność, off beat i skacze ci tętno
Jesteśmy głodni tych uczuć jak dziecko
Przegrasz na hifi koleżkom,przegrasz jak wiley ze skeptą
Za mało frajdy, codzienność, już cię dobija to miasto i penthouse
By zrobić połowę utworów, to musiałem się zapożyczyć
Moich ziomali wyjebali z domu, przez zmianę poziomu siadają im psychy, wiesz
A gdzie twój problem? Płoną lasy a gdzie twój problem
Leży w prądzie, na półce w vitkacu, to są znaki czasów o nich pisał Orwell
Obserwują ciągle chociaż to nie jest 84
Wybór między apple, microsoftem albo weź dzięwiątke i strzel sobie w kark nim
Potem rozłóż karty, żeby wiedzieć co przyniesie świt
Chociaż pewnie wiedza nie wystarczy, tu się liczą akcje i się liczy plik
Tu się liczy plik, no i nic więcej, światem rządzi ciągle sztuczny błysk
Przez to moi ludzie wpadają w depresję
Wpadają w derpesję, wpadają w depresję, wpadają w depresję
Przez to moi ludzie znowu wpadają w depresję
Moje problemy to żadne są twoje problemy
Twoje problemy to już nie są wcale problemy
Nie ma ich, kiedyś były, teraz nie ma ich
Robisz rap tu albo robisz memy
Takich tu nie chcemy kurwo, selavi
Moje problemy to żadne są twoje problemy
Twoje problemy to już nie są wcale problemy
Nie ma ich, kiedyś były, teraz nie ma ich
Robisz rap tu albo robisz memy
Takich tu nie chcemy kurwo, selavi
Babyface
Mam flow jak narkotyk, oczy jak 5 złotych wybucham jak trotyl
Panie oburzony, jak zdejmiesz koronę to już będzie z głowy
A teraz weź chwytaj za berło na razie, ja ciągle na gazie
Ja ciągle na bazie maluje i marze, gazuje na gażę buduję witraże
Lepiej się witać jak żegnać, chyba, że trzeba odpulić pajaca
Na skraju przepaści zepchnę cię, a na koniec tylko pomacham
Mówiąc ci papa, miałem cię za brata
Stary znajomy którego spotykam mówi, że po nowym roku bardzo ciężko
Ojciec dopuścił się samobójstwa, a ciężką grypę ma jego dziecko
Nie napijemy się piwka, wódeczki, tak się przymilasz, że nie mogę z beczki
Z dala od ludzi co tworzą mi mętlik, mam Lucky Strike'i a nie trzymam kręgli
Jaka praca taka płaca, wiesz, że odmówię jak mi się nie opłaca
Lubię myśleć gdy mam kaca, mam szacun do tych co mają smak życia na palcach
A tu jaki z ciebie traper, lamus, mówisz, że to wstyd pracować w Burger King
Chuj ci pysk, chuj ci w ryj, wypierdalaj, SELAVI

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists