Nie jestem wart żadnej łzy, odejdź gdy upadnę
I traktuj jakbym żartem był, bo pojawiam się zawsze
Gdy układasz sobie życie na nowo
Kiedy twój świat nabiera kolorów tu
Wchodzę i wnoszę relację niezdrową
Co mój chory umysł goni na alkohol znów
Znam cię jak nikt, a nikt nie zna mnie
Choć niejeden chciałby autografy
To nie do wiary, nie nasze, choć jednak nasze panny
Moja była groziła śmiercią, krzyczała, ze beze mnie nie da rady
Sam mam tak często i właśnie przez to
Nie miałem dla niej potrzebnej rady, ej
To nie pora na umieranie, robię co umiem, nie wiеm co dalej
Piszą mi niunie na instagramie
Niе wiem już w sumie, czego tu szukałem
(Nie, nie, nie) Nie radzę sobie z sobą samym
Nie radzę się spoufalać
Wykorzystam twoje zaufanie
Jak nie wyjdzie w rapie, to co będę dla niej miał
Edukację olałem, nie został już żaden plan
Chcę z tobą odlecieć daleko
Więc nie słucham gdy mówią: "zejdź na ziemię"
To beznadziejne by mieć tu ciebie
Chyba zacznę wierzyć w przeznaczenie
Dałbym się zabić za nią i dla niej bym zabił też
Puste łóżko rano, zawsze zwiastuje mi słaby dzień
Nie traktuj mnie jak powietrze, traktuj mnie jak powietrze
I powiedz, że nie wytrzymasz beze mnie, nie
Dałbym się zabić za nią i dla niej bym zabił też
Puste łóżko rano, zawsze zwiastuje mi słaby dzień
Nie traktuj mnie jak powietrze, traktuj mnie jak powietrze
I powiedz, że nie wytrzymasz beze mnie, nie
Nie mam pomysłu na nowego siebie
W starego mnie zacząłem wątpić dziś
Polej alko i colę mi, nie wiem co ze sobą zrobić, call me please
I nie chce gadać o rapie, chcę wyjechać jak najdalej stąd
Ale potrzebny jest papier
Paradoksalnie w te rapy się bawię
I nie wiem czy tego oczekiwałem
Czego bym nie robił, wciąż jakieś ale
A może to było mi pisane
Palę Pall Male, chyba, że masz inne, to wezmę co dajesz
I pewnie zostanę w tym bagnie na stałe
Naprawdę się bałem, że taki się stanę, dawniej jako malec
Pije trunki, wiem, ze obiecałem
Chcieli dać mi dwie połówki, wezmę obie całe
To z czego się spowiadałem na płytach
Niewiele mi dało, bo to robię dalej
Mówią, że przeszedłem całą drogę prawie, ej
Mówią, że przeszedłem całą drogę prawie, ej
A ja się nie czuje w połowie nawet i to nie żart
Tonę w sieci swoich kłamstw
Mam chociaż nadzieję, że nie cierpisz tak jak ja
Ratunek tylko ty masz dla mnie
Musisz trzymać gardę, jeśli dzisiaj padnę, skarbie
Znowu straciłem kontrolę, ej
Znowu nie wiem co się stało i to nie mogło nie zaboleć, nie
To chyba nie tak miało być
Dałbym się zabić za nią i dla niej bym zabił też
Puste łóżko rano, zawsze zwiastuje mi słaby dzień
Nie traktuj mnie jak powietrze, traktuj mnie jak powietrze
I powiedz, że nie wytrzymasz beze mnie, nie
Dałbym się zabić za nią i dla niej bym zabił też
Puste łóżko rano, zawsze zwiastuje mi słaby dzień
Nie traktuj mnie jak powietrze, traktuj mnie jak powietrze
I powiedz, że nie wytrzymasz beze mnie, nie
Поcмотреть все песни артиста