Kiedy wchodziłem na serio to nie wierzyli ze pojdzie Byłem zamknięty w tych ścianach, chcialem to zrobic w sekundzie Zdazylem wszystko zrozumiec, umiem polaczyc to z łóżkiem Mam czas dla siebie i ziomow ale to jeszcze nie sukces Bo teraz wyciągają mi rece, a nie jak bylem sam Nie rzucam na nich nadzieji, więcej nie daje plam Widza jak to leci ona swieci sie jak vvs Szukając drogi chyba gdzies zgubilem gps Teraz nie chce patrzec inaczej, teraz to umiem Mam plan, ja brnę w to gowno wkurwe Juz nie zajarany jointem i tak z tym tu nie usnę Musze dokończyć tutaj to wszystko, by zaczac ucztę Chce mnie tutaj złapać za jezyk a łapie mnie za pas Jestem za sprytny tu dla niej, zawsze mam na to plan Moge zrobic ci sniadanie a potem daj mi czas Musialem zrobic tu cos, wiec teraz nie ma nas Wyrwe se to z gardla idioci chca sie tu spierac Nie schodziłem na dol na chwile, nie zejdę teraz Pisza do mnie kiedys nie chcialy, to teraz nie ma Ja juz nie mam czasu zastałem sie lecą zera Mozliwosci duze nie stanę, mam teraz wiele dróg Zgubilem droge juz nie raz a na niej pare suk Wiem, ze nie jest latwo i mowil mi to tu kazdy Kopali doły nie chcieli mi dawac szansy Wiem wiem Zrobie to jak chcialem i teraz mi nikt nie powie juz (Nie nie) Ze ja nie pracuje wciaz jaram i nic nie robie tu Dobrze ze nie widza juz tego czego nie powiem psu Caly ten syf za plecami, chcieli mi kopać dół Jesli dzisiaj powiem jej prawde to w białej kołdrze tusz Nie chcialem czekac w kolejce wolalem to na juz Kiedy wchodziłem na serio to nie wierzyli ze pojdzie Byłem zamknięty w tych ścianach, chcialem to zrobic w sekundzie Zdazylem wszystko zrozumiec, umiem polaczyc to z łóżkiem Mam czas dla siebie i ziomow ale to jeszcze nie sukces Bo teraz wyciągają mi rece, a nie jak bylem sam Nie rzucam na nich nadzieji, więcej nie daje plam Widza jak to leci ona swieci sie jak vvs Szukając drogi chyba gdzies zgubilem gps