Głos mi wewnętrzny szeptał o tym Gdy pierwszy ząb mądrości rósł: "Specjalność twoja to kłopoty Niełatwo z nimi wyjść na plus" Na prowincji życie mi płynie Na prowincji da się wytrzymać W malinach byłem parę razy Gdy piwa mi nawarzył los W ramionach znajdowałem azyl Gdy nie wychodził w zwarciu cios Na prowincji życie mi płynie Na prowincji da się wytrzymać Tyle razy chciałem dobrze Wychodziło tak, jak zawsze Oglądałem marzeń pogrzeb Byle kto mi dmuchał w kaszę Oto ja! Choć nic nie muszę, wolny strzelec Nie moja broszka zmieniać front Krew mnie zalewa na twardzieli Co na wysokich stołkach tkwią Na prowincji życie mi płynie Na prowincji da się wytrzymać Tyle razy chciałem dobrze Wychodziło tak, jak zawsze Oglądałem marzeń pogrzeb Byle kto mi dmuchał w kaszę Oto ja! Nieudacznik, mówią tak o mnie Nieudacznik, łatwo zapomnieć Tyle razy chciałem dobrze Wychodziło tak, jak zawsze Przegrywałem w każdym robrze Bo ktoś asa miał w rękawie Chciałem być jak olbrzym z bajki Gdzie przenosi góry wiara Bokiem wyszły mi zachcianki W gwizdek poszła cała para Oto ja!