Telefon budzi mnie wcześnie, sen w poduszkę już wsiąkł W zaspanej głowie tkwią jeszcze miejsca ciepłe za mgłą Telefon dzwoni nad głową na dzień dobry, na dzień Potrzebną twoje są słowa jak łyk kawy i chleb Bez ciebie czuję się źle i starszy jestem o wiek Niekiedy całą noc nie śpię, imion daję ci sto Ty chyba jedna masz w mieście imieniny przez rok W słuchawce ciągle coś trzeszczy, słabo słyszę twój głos Czy jak w szpiegowskiej powieści podsłuchuje nas ktoś? Bez ciebie czuję się źle i starszy jestem o wiek Kiedy słyszę cię, skacze w górę mi jak rtęć adrenalina Szybciej krąży krew, odpowiadam jak na zew- hej Ewelina! Bez ciebie czuję się źle i starszy jestem o wiek Kiedy słyszę cię, skacze w górę mi jak rtęć adrenalina Szybciej krąży krew, odpowiadam jak na zew- hej Ewelina! Twoje imię jest jak dopingu gest jak fest Kiedy słyszę cię, skacze w górę mi jak rtęć adrenalina