Żyjesz, egzystujesz, oczekujesz lepszych czasów Twój gniew rośnie w siłę bezlitośnie z każdym dniem Nosisz w sobie chciwość, ból istnienia, karuzelę myśli Przez barykady, mur emocji, nikt Cię nie oczyści Chciałbyś uwielbienia Chciałbyś ukojenia Chciałbyś oczyszczenia Chciałbyś wyzwolenia Na zło przyzwolenia Losu odwrócenia Chciałbyś uwielbienia Chciałbyś ukojenia Chciałbyś oczyszczenia Chciałbyś wyzwolenia Na zło przyzwolenia Sensu istnienia Bezsilność wyżera czarne dziury w twej psychice Ciemne plamy pęcznieją i rosną z kazdym dniem Resztkami sił próbujesz ocalić swe istnienie W chorym tańcu, z nienawiścią, odcinasz się Brak ci uwielbienia Brak ci ukojenia Brak ci oczyszczenia Chciałbyś wyzwolenia Na zło przyzwolenia Losu odwrócenia Brak ci uwielbienia Brak ci ukojenia Brak ci oczyszczenia Chciałbyś wyzwolenia Na zło przyzwolenia Odrodzenia! W swojej głowie jesteś gdzieś indziej już Niecodzienność zrywa sen z powiek Obiecując spokój, nie budź się nie budź W swojej głowie jesteś gdzieś indziej już Niecodzienność zrywa sen z powiek Nie budź się, tu czeka lepszy świat Tu czeka lepszy świat Chciałbyś uwielbienia Chciałbyś ukojenia Chciałbyś oczyszczenia Chciałbyś wyzwolenia Na zło przyzwolenia Losu odwrócenia Chciałbyś uwielbienia Chciałbyś ukojenia Chciałbyś oczyszczenia Chciałbyś wyzwolenia Na zło przyzwolenia Sensu istnienia