Śniły mi się białe łąki, rwące potoki A we wianku jaskre fiołki Sen był głęboki Ua-ua-ua-o-o-o Grody kute w miedzi bramy Dworki, rycerze Ale umysł hulaj dusza Mnie nie nabierze Ua-ua-ua-o-o-o Dziki krajobraz, hen Wnyki na płochy zwierz Miękka jak dywan darń Łaskocze w krtań Śpiewa gdzieś świerszcz I widziałam spod kirysu Trysnęła krew Dwoje oczu się w głębiny zapadło łez Byłam tym, który wiódł brata swego na śmierć Na ziemi Polan, Polan, Polan o-o-o-o Myślisz pewnie, że to mara Senne upiory Może lepiej byś nie wiedział Do czegoś skory Ua-ua-ua-o-o-o Może lepiej byś nie czytał Życia postscriptum Póty chodzisz po tej ziemi Żyjesz z instynktów Ua-ua-ua-o-o-o Dziki krajobraz, hen Wnyki na płochy zwierz Miękka jak dywan darń Łaskocze w krtań Śpiewa gdzieś świerszcz I widziałam spod kirysu Trysnęła krew Dwoje oczu się w głębiny zapadło łez Byłam tym, który wiódł brata swego na śmierć Na ziemi Polan, Polan, Polan o-o-o-o ♪ Hulaj dusza, piekła nie ma Hulaj dusza Hulaj dusza, piekła nie ma Hulaj dusza