Gdy już nie ma tego w co wierzyłeś kiedyś że kochałeś mocno aż po krew Gdy już nie ma tego wtedy wszystko inne nagle staje i traci sens Liczyć się przestaje to co się zdawało że naprawdę ważne mogło być Czas jak zamroczony z okiem w dal utkwionym nie potrafi znów do przodu iść I nie ma już religii I nie ma innych dłoni I nie ma nic czym byś zastąpić mógł To czego już niestety też nie ma co wierzyłeś Że tak kochałeś mocno aż po ból Nieposłuszną głowę mam co spiskuje przeciw mnie I zdradliwie sięga wstecz wyszukując imię twe