Kiedyś mi podziękujesz To jest jak łezka, która zdobi twoją buzię To taki związek, który tak naprawdę truje Jak terapeuta, który wcale nie rozumie Dla Ciebie mogę zostać nieczuły Chociaż byłaś taka piękna, dla niej jeździłem nad morze Teraz po to, by pożegnać - Ciebie, piaski, no i wodę Zrobiło się trochę gorzej i ona to wie Bo w sumie chyba to czuć, że to ostatni raz Gdy jadę nad Bałtyk i już wystarczy Chyba, że się znieczulę, to wtedy chcę tańczyć Umierać w poniedziałki, złaź z tej huśtawki Bo jak zepsujesz sznurek, to... Trzystukilometrowy smutek czuć i ona też czuje mój Trzystukilometrowy smutek czuć i ona też czuje mój (Weź go) Weź motylka w dłoń (w końcu), opuścił dom To wtedy weź ich kilka w dłoń i zabierz je bardzo daleko Albo nie, bo jestem nie stąd, więc daj je komuś innemu Choć nie ma takiego drugiego, (ej) jak ja Tyle razy miałem dość, chyba ze sto, ze mną mikstura I jakby co, to jeśli tego słuchasz Wyrzuć zdjęcia pamiątkowe, ej Żeby może szybciej zapomnieć, że to ostatni raz Gdy jadę nad Bałtyk i już wystarczy Chyba, że się znieczulę, to wtedy chcę tańczyć Umierać w poniedziałki, złaź z tej huśtawki Bo jak zepsujesz sznurek, to... (Ostatni raz!) Trzystukilometrowy smutek czuć i ona też czuje mój (ej!) Trzystukilometrowy smutek czuć i ona też czuje mój (Bo ona Gdańsk, a ja Łódź) (Ej, jeszcze raz)