Wow Paplasz za dużo w chuj Na klatkach sprzedaje ból Tak jak sprzedaje bunt Czekam na skun Miałem być tam a nie tu (Na palcach zbiera się róż) (W garściach czuję jej chłód) Świat nasz sprawia nam ból Może to chamstwa za dużo w chuj Byłem skąpcem Wylewam emocje (źle, źle) One są złe bo pluto mi na mordę Zagram koncert, by powiedzieć to głośniej (odejdź) Nie wiem jak skończę Wiem, ze zacząłem dobrze To znowu ona Dziś znowu mi się śniłaś Powiedziałaś mi, że dużo i strasznie drę ryja I że palenie zabija Dobrze mi tak Bo przecież nie ty mnie skrzywdziłaś Byłem skąpcem Wylewam emocje One są złe bo pluto mi na mordę Zagram koncert, by powiedzieć to głośniej Nie wiem jak skończę Wiem, że zacząłem dobrze Byłem skąpcem Wylewam emocje One są złe bo pluto mi na mordę Zagram koncert, by powiedzieć to głośniej Nie wiem jak skończę Wiem, że zacząłem dobrze To tak jak nie chcę niczego czuć już (już) Widzieli wszystko bo za mna jak duch (gugu) Chcę kupić i chcę to nie tykam jak tusz w róż Demony się czają tuż-tuż I jest mi dobrze Choć jutro będzie okropnie I miałem dość, że Inne dzieci miały prościej Już nie zazdroszczę im, no bo szybciej dorosłem I wiem, że gdy wstanie słońce, ich problem się nie rozwiąże To znowu ona Dziś znowu mi się śniłaś Powiedziałaś mi, że dużo i strasznie drę ryja I że palenie zabija Dobrze mi tak Bo przecież nie ty mnie skrzywdziłaś Byłem skąpcem Wylewam emocje One są złe bo pluto mi na mordę Zagram koncert, by powiedzieć to głośniej Nie wiem jak skończę Wiem, że zacząłem dobrze Byłem skąpcem Wylewam emocje One są złe bo pluto mi na mordę Zagram koncert, by powiedzieć to głośniej Nie wiem jak skończę Wiem, że zacząłem dobrze