Jeden rok, jeden phone byku Jeden fake pomp Wchodzę gładko jak pod kosz Ty zostajesz w tej trumnie Jeden człowiek, nowy kot Jeden spalony most Noc jest długa jak melodia którą maluje wciąż Zajawka na zajawce całe dzieciństwo Jak pokochałem basket na boisku non stop Jak pokochałem ją, to robiłem to z nią Jak spróbowałem alkohol to się zdarzy też zgon (ej) Ona nieraz pyta czemu znowu pracuje Nie jest już zła bo rozumie byku co jest pięć Nie jest już zła chociaż miała wolną sobotę Stoję przy majku, czuje znowu, że mam cel (Nie, nie, nie) Nie ważne to kim jesteś Buduj życie tak by było lepsze Ej, to nie ważne to kim jesteś Bądź głodny, ale nie patrz tylko na tę metkę Zajawek nie zliczę wszystkich Wiele rzuconych w kąt Próbuje pozbierać myśli Na słuchawkach J. Cole Zajawek nie zliczę wszystkich Próbowałem wiele nie żałuje ziom Bo każdy mówił po co zawsze szedłem pod prąd W końcu pozbierałem myśli jak J. Cole Jeden rok, jeden phone byku Jeden fake pomp Wchodzę gładko jak pod kosz Ty zostajesz w tej trumnie Jeden człowiek, nowy kot Jeden spalony most Noc jest długa jak melodia którą maluje wciąż Zakładasz maskę jak Ted Bundy Ja zakładam to co mi starczy Jak strzelę to zakładam że nie trafi Zakładam, że nigdy nie wrócę na tej tarczy nie Nie mówię, że nie chce tej kasy Nie mówię, że nie chce g-klasy Nie mówię, że nie chce wakacji w Azji Na razie się cieszę, że mi na te kiksy starczy (ej) Będą jeszcze fele, będzie plik, będzie w kiejdzie szelest Jeszcze dobrze wyśpię się, a na razie ścielę Jebać tych co hejtują, będzie na podwórku melek Zawsze będzie wokół dobrze póki będą przyjaciele Nie muszę nic tu udowadniać, ani w biurze siedzieć Za biurkiem rozkazywać i na drugie mieć Pan Prezes Jak będą tylko hajsy to sobie ten świat oblece Zajawek było wiele, a teraz spełniam marzenie Zajawek nie zliczę wszystkich Wiele rzuconych w kąt Próbuje pozbierać myśli Na słuchawkach J. Cole Zajawek nie zliczę wszystkich Próbowałem wiele nie żałuje ziom Bo każdy mówił po co zawsze szedłem pod prąd W końcu pozbierałem myśli jak J. Cole Zajawek nie zliczę wszystkich Próbowałem wiele nie żałuje ziom Bo każdy mówił po co zawsze szedłem pod prąd W końcu pozbierałem myśli jak J. Cole Robię swoje wciąż ziom Nie słuchałem ich, bo Robię swoje wciąż ziom