Czy jest jeszcze gdzieś Prawdziwa ta wieś Zielona, pachnąca lnem? Z polami wśród łąk, Z garnkami, co schną Na płotach do góry dnem? Z chatami wśród pól I z mlekiem na stół, Z żelazkiem, co duszę ma? Niech każdy jedzie Tam, gdzie chce, A ja swoje ścieżki znam! Chcę wyjechać na wieś, Gdzie się zatrzymał w polu czas; Chcę w nieruchomym stawie Zobaczyć swoją twarz. Chcę wyjechać na wieś, Dojrzałe wiśnie z drzewa rwać, W glinianym piecu upiec chleb Ostatni może raz. Czy jest jeszcze gdzieś Prawdziwa ta wieś, Spokojna, wesoła wieś, Gdzie kisi się barszcz, Gdzie w piątek na targ Furmanką się rano gna, Gdzie całe dwa dni I noce na bis Niejedno wesele trwa? Niech każdy jedzie Tam, gdzie chce, A ja swoje ścieżki mam! Chcę wyjechać na wieś, Gdzie się zatrzymał w polu czas; Chcę w nieruchomym stawie Zobaczyć swoją twarz. Chcę wyjechać na wieś, Dojrzałe wiśnie z drzewa rwać, W glinianym piecu upiec chleb Ostatni może raz.