Mam parę ciuchów które ni chuja nie pasują do siebie Znam parę dziewczyn które bardzo mocno zraziłem do siebie Mam taki nawyk, że czasem zawieszam wzrok wysoko w niebie Przez chwilę myślę, że nic - nie wiem Potem się odwieszam i łapię nadzieję Czasami czuję jakbym na świecie miał już tylko wrogów Siedzę z bronią, załadowaną Gdzieś na progu domu I chce być gotów Żeby wiesz, oddać strzał Myślisz, że byłbym gotów? Bo ja myślę, że tak Wszystko się wokół rozkłada Mam w pokoju plastikowego kwiata Przeglądam story starego ziomala I nie znam go wcale, a miałem za brata Pamiętam kręciła mnie jego mama Jeszcze zanim wykryli jej w piersi raka Po latach zabijam w sobie dzieciaka Nie chcę już tam wracać, serio nie chcę wracać Wieczorami dzwoni szatan Sory nie mogę rozmawiać Mam tutaj piękne okienko Będę z niego podziwiał koniec świata Znowu dobija się szatan Ale na linii mam Boga Na jutro zaplanował koniec świata Nie ma co panikować Nigdy nie byłem gotów tak By jutro mógł się skończyć świat (Jeszcze raz) Nigdy nie byłem gotów tak By jutro mógł się skończyć świat Widzę - płonie blok, ale nie mój, więc póki co cisza Boże mój, czemu to właśnie do nich strzelają na ulicach? Czemu to nie moja mama miałaby identyfikować ciało swego syna? Powiedz mi proszę czy robisz cokolwiek żeby w jakiś sposób ten horror powstrzymać? Ja nie mam miłości i wiary Wokół mnie burza a ja stoję nagi Nie wierzę w żadne wasze ideały Jestem połamany, zepsuty i stary Ledwo przeżyłem ten miesiąc, czaisz? To dzięki rozmowom z moimi ziomami Ukrywam to pod tyloma maskami Mam uśmiech na twarzy i ciemność na bani mam Jak mogę płakać nad sobą, gdy ktoś nie ma dachu nad głową? (Mogę) Nie chcę poznawać nikogo Wyrzuć mnie jak ten robaczywy owoc Proszę nie pytaj czy wierzę Mija już rok jak nie byłem w kościele Może Pan Jezus zostawił? Może dla niego też byłem za mały? Może nie widział z nieba mojej sprawy Skręciłem dżoja, puściłem Sochacką jeszcze się najebię i mogę iść spać Zapale zioło, zwalę sobie konia i w sumie to w skrócie jest mój cały maj Nie mam zamiaru modlić się o śmierć bo nie chcę by ktoś za mną płakał Jeśli czujecie to samo co ja to w sumie to jest koniec świata Nigdy nie byłem gotów tak By jutro mógł się skończyć świat (Jeszcze raz) Nigdy nie byłem gotów tak By jutro mógł się skończyć świat Nie jesteście w tym sami...