Rapowe bitwy influencerów Adrian Polak Kontra Amadeusz Ferrari Te, multipla powiedź no gdzie się schowałeś Spoko ju uciekłeś pierwszy, chodź nie jesteś wydyganiec Jaki z ciebie władca piekieł, jak ty karła trzymasz w łóżku I bardzo smierdzą ci stopy, bo jesteś władcą haluksów Problem chyba masz ze wzrokiem albo brakuje pokory Bo nie było tam maczety, porysował cię scyzoryk Pokonałem cię trzy razy, łatwo było, szybka penga Bardziej się spociłem na filmiku co wykopał go Wardęga Ej Polaczku, po nokaucie coś musiało się odkleić Chociaż raz przeżyłeś kopa, dzisiaj znów wywożę śmieci Nigdy ze mną nie wygrałeś, znowu nokaut będzie ciężki Ile zapłaciłeś sędziom, żeby chcieli mnie przekręcić Film z afery budowlanej to jest temat mi dość bliski Bo podobnie do tej panny też leżałeś całkiem sztywny Mówisz ze to nie maczeta, Maniek co ty jakiś inny Może w końcu byś coś wygrał bez jednogłośnej decyzji Oj Mazeusz, znowu zmyślasz Może zaczniesz pisać książki Weź już lepiej nie poruszaj więcej tematu sztywności Jesteś złodziej, kradniesz bułkę, wybiłeś się dzięki mnie Wymyślasz sobie zasady, tutaj parter, tutaj nie Robisz pokerową minę jak pasuje cię Ladyboy Stawiam na szybko sto koła, że pod kołdrą było miło Będziesz bity, będziesz leżał, będziesz płakał freaku marny Zostawiła ciebie Zusje, bo twój haluks był za mały Nie ty, nie ty, nie ty, ja Ja, ja jestem władcą piekieł Marny freaku co ty gadasz Przecież ja rządze tym światem Ty jednyne co dostaniesz to max rewanż z Magicalem Błagaj Boxdela o walki zanim skończy ci się forsa Walka z najlepszym bokserem, a ty bijesz Patrykosa Chcesz to ustaw się w kolejkę, zbije ciebie po Alanku Bije rekordy wyświetleń, kiedyś rekordy w bieganiu TransTV osiąga szczyty, każdy słyszał o nas w kraju Ty beze mnie jesteś nikim, dobrze wiesz o tym Adrianku