Nie mogę zasnąć Miasto już zgasło Nie mogę zasnąć Oddychać i wrzasnąć Pół na pół dzieli nas kruchy lód Wody przybrały kolor czerwieni Powietrze spalone, krzyków nie ma już Dachy pokrywa wulkaniczny pył Czy to lepsza śmierć Bez pożegnania, bez morza słów Ta krótka chwila przed Potrzebowałem jej Zastygłem w bezruchu Poczułem Cię znów Uniosłem do chmur Oczy same zamykają się, Teraz idę przez rzędy wysokich drzew Nie mogę zasnąć Miasto już zgasło Nie mogę zasnąć Oddychać i wrzasnąć Poł na pół dzieli nas kruchy lód Wody przybrały kolor czerwieni Powietrze spalone Dachy pokrywa wulkaniczny pył Nie mogę zasnąć Miasto już zgasło Nie mogę zasnąć Oddychać i wrzasnąć Nie mogę zasnąć Miasto już zgasło