Chłonę małe rzeczy, małe rzeczy chłonę Kołysanie rzeki, chaty pobielone Słońce w winorośli, uśmiech mojej żony Gitar ciche szepty na tratwie szalonej Kocie opowieści i sny niedośnione Chłonę małe rzeczy, małe rzeczy chłonę Na stacji w Ligocie człowiek do mnie podszedł Trochę był zmęczony trochę był w kłopocie Chciał mi sprzedać zamek bo się musiał napić Jeśli miał coś kiedyś dawno już to stracił Pociąg mu odjechał on nie umiał wskoczyć Na nic mi ten zamek dałem mu pięć złotych. Synek mój się błąka cóż ja mu zostawię Trzy samotne koty śniadanie na trawie Kolorowe myśli i muzykę nocą Kupiłbym mu bilet ale nie ma dokąd Synek mój zabłądził w zwariowanym świecie Cóż ja mu zostawię oprócz małych rzeczy. Chłonę małe rzeczy, małe rzeczy chłonę Kołysanie rzeki chaty pobielone Słońce w winorośli, cztery świata strony Gitar ciche szepty na tratwie szalonej Kocie opowieści i sny niedośnione Chłonę małe rzeczy, małe rzeczy chłonę.