Kishore Kumar Hits

Bez Jacka - Po gościńcu lyrics

Artist: Bez Jacka

album: Jasiu


Po gościńcu podobłocznym
Przez ostatek rzek parowy
Nadal niedorzecznie kroczy
Jakiś człowiek nietypowy
Za plecami cień ma tylko
Twarz niezmiernie uśmiechniętą
A przez napar i omyłkę
Nie je nie śpi któryś dzień tam
Cóż tam jadło i zapiecek
Żadna go nie ima chętka
Gdy się na szerokim świecie
Namnożyło tyle piękna
Tu całuje śnieg nietknięty
Tam dym gładzi u ogniska
On stuknięty on kopnięty
Wciąż jest celem pośmiewiska
Uwiązany do postronka
Przy nim pies ogonem majda
Ktoś tam chlapnie za nim z okna
Serwus jakże ci ciamajda
Nie opuszcza go ochota
Ciągle śmiać się do każdego
Ej idiota oj idiota
Dzieci wrzeszczą w ślad czeredą
W chatach go, ciosanych z bali,
Staruszkowie od wiek wieka
Na noc chętnie zapraszali
Za świętego mieli człeka
Pytać się im nie wypada
Czy on stąd czy przybysz z dali
"Kto zapalił brzask nad sadem"
"A nikt, sam się tak wciąż pali"

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists