Chcę pojechać tam, gdzie nie ma nic
Dużo perspektyw a za mało sił
Przez cały czas gonię ten plik
Czasem wracam do tych chwil
Gdy było dobrze jeszcze
Teraz w sumie nie wiem już sam
Ciągle biegnę, to mój oryginalny plan
Chcę pojechać tam, gdzie nie ma nic
Dużo perspektyw a za mało sił
Przez cały czas gonię ten plik
Czasem wracam do tych chwil
Gdy było dobrze jeszcze
Teraz w sumie nie wiem już sam
Ciągle biegnę, to mój oryginalny plan
Totalna porażka, wszystko znowu sypie się
Nie, nie ma co sprawdzać
Przecież bardzo dobrze wiem!
Dalej nieodczytane, na trackach piszę już własny testament
Tyle lodu, że bym zbudował zamek
Nie wiem co gadasz w sumie wyjebane
Ciężko rozróżnić co prawda, co fałsz
Żeby tu dojść wiele musiałem dać od siebie
Jak będzie to nie wiem, ale wiem jedno, że
To jeszcze nie jest koniec
Nadchodzę, wiec lepiej szykuj bronie
Chcę pojechać tam, gdzie nie ma nic
Dużo perspektyw a za mało sił
Przez cały czas gonię ten plik
Czasem wracam do tych chwil
Gdy było dobrze jeszcze
Teraz w sumie nie wiem już sam
Ciągle biegnę, to mój oryginalny plan
Chcę pojechać tam, gdzie nie ma nic
Dużo perspektyw a za mało sił
Przez cały czas gonię ten plik
Czasem wracam do tych chwil
Gdy było dobrze jeszcze
Teraz w sumie nie wiem już sam
Ciągle biegnę, to mój oryginalny plan
Plan, plan, plan
Zrobię co zechcę, nie zatrzymam sie u sukcesu tych bram, bram, bram
Tylko tam wejdę, zapytam się czy mogę robić tu trap, trap, trap
I trochę odpocząć od ludzi, od myśli, odpocząć
Poprowadzić zbędny monolog o tym jakby smakował empatii owoc
A narazie gonię penge
Żeby kupić bilet w jakieś lepsze miejsce
Żebym mógł zagłębić się bardziej w me serce
Bardzo chciałbym w końcu zrozumieć je lepiej, zrozumieć Cię lepiej
24h na 7, muszę udawać to 24h na 7
Że ogólnie to jest spoko i się cieszę
Moim marzeniem jest powiedzieć to szczerze, serio, jak najszczerzej
Wow, gdzie nie pójdę, co nie zrobię, to mam ciągle urwanie głowy
Boję się, że ją zostawię gdzieś, że ktoś ukradnie mi moje wspomnienia
Narazie staram się postawić siebie ponownie na właściwe tory
Oby ta kolej wyjechała w końcu z podziemia
Chcę pojechać tam, gdzie nie ma nic
Dużo perspektyw a za mało sił
Przez cały czas gonię ten plik
Czasem wracam do tych chwil
Gdy było dobrze jeszcze
Teraz w sumie nie wiem już sam
Ciągle biegnę, to mój oryginalny plan
Chcę pojechać tam, gdzie nie ma nic
Dużo perspektyw a za mało sił
Przez cały czas gonię ten plik
Czasem wracam do tych chwil
Gdy było dobrze jeszcze
Teraz w sumie nie wiem już sam
Ciągle biegnę, to mój oryginalny plan
Поcмотреть все песни артиста