Wiem, kiedy marzysz coraz dalej I gdy serce gna zuchwałe Opadają ręce Każde miejsce krzyczy więcej Ciepła owładnięcia słowem nie płacz Pobiegniemy razem przez świat Ostatecznie wraz bezpieczniej Opanować wszechmiar wad Nienazwanych, oczywistych Naszych własnych, porywistych Z ojca matki wyraz twarzy gładki masz Choć w sercu Ból i strach Czy ostatni raz Uśmiech dał Ci ktoś przez kogo Przemarzłaś na wskroś Więm ciężko czekac jest na kogoś Kogo serce woła obok Stoi tłum gapiący, wołający wciąż naglący Ciebie Odpowiedzi ciągle nie wiesz Czy udzielić masz Na niebie błyskawice dają puls, obierasz kurs Czy na wprost, czy po zakrętach Trafisz, może nie To święta chwila Gdzieś w motylach zgubić się Ciężko czekać jest na kogoś Kogo serce woła ponoć Zadomowić dobrze jest się w samym środku siebie Bo w zimie się serce ma do smutnych piosenek Co oczy zachodzą mgłą I po nocach się śnią Bo w zimie się serce ma do smutnych piosenek Co ona i on po nocach nie śpią Bo w zimie się serce ma do smutnych piosenek Co oczy zachodzą mgłą I po nocach się śnią Bo w zimie się serce ma do smutnych piosenek Co ona i on po nocach nie śpią Mów ile mówić chcesz Bierz czego pragniesz Daj światu własną treść I ukłoń się ładnie Mów ile mówić chcesz Bierz czego pragniesz Daj światu własną treść I ukłoń się ładnie Mów ile mówić chcesz Bierz czego pragniesz Daj światu własną treść I ukłoń się ładnie Mów ile mówić chcesz Bierz czego pragniesz Daj światu własną treść I ukłoń się ładnie Mów ile mówić chcesz Bierz czego pragniesz Daj światu własną treść I ukłoń się ładnie Mów ile mówić chcesz Bierz czego pragniesz Daj światu własną treść I ukłoń się ładnie