Niedobrze znów, to wyszło cóż Nikt tu nie ma krwi na rękach, nie przywołuj burz Nie lubię bzdur, wiesz pójdę już Choć tą sukienką krótką krzyczysz, "Zostań tu" W telefonach już się piętrzą Ona bierze to zbyt serio Numer czwarty pierwsze piętro Twój adres wpisany przysłania rozmazany tusz Z butli przechylonych bełkot Znowu bierze to na serio Znów, kurs taksówką jest pod jej dom Cóż Miasto budzi się ze snów Wracam alejami, noc się jeszcze klei do mych stóp Chociaż chciałbym Cię pamiętać Z każdym krokiem zapominam już Bladą czerwień Twoich ust Ścieram, jeszcze mam na kurtce Twych rzęs rozmazany tusz Chociaż dobrze wiem, że czekasz Z każdym krokiem zapominam Cię ♪ A to jej prywatne zdjęcia Wciąż przeglądam chociaż nie chciałbym Ciągle tkwić w tych samych błędach (mmm) Ale w jej objęciach lubię tkwić W telefonach już się piętrzą Ona bierze to zbyt serio Numer czwarty pierwsze piętro Twój adres wpisany przysłania rozmazany tusz Z butli przechylonych bełkot Znowu bierze to na serio Znów, kurs taksówką jest pod jej dom Cóż Miasto budzi się ze snów Wracam alejami, noc się jeszcze klei do mych stóp Chociaż chciałbym Cię pamiętać Z każdym krokiem zapominam już Bladą czerwień Twoich ust Ścieram, jeszcze mam na kurtce Twych rzęs rozmazany tusz Chociaż dobrze wiem, że czekasz Z każdym krokiem zapominam Ci Miasto budzi się ze snów Wracam alejami, noc się jeszcze klei do mych stóp Chociaż chciałbym Cię pamiętać Z każdym krokiem zapominam już Bladą czerwień Twoich ust Ścieram, jeszcze mam na kurtce Twych rzęs rozmazany tusz Chociaż dobrze wiem, że czekasz Z każdym krokiem zapominam Cię