Nie chce mi się już nigdy żyć wiecznie (wiecznie, wiecznie) Żyję 21 lat i mi się już nie chce (mi się już nie chce) Nie wierzę w te zapisane brednie Dwie tablice kamienne i życie wieczne Zapisze dziś siebie i dam w wasze ręce (Zapisze dziś siebie i dam w wasze ręce) Zapisze siebie i dam w wasze ręce Bo będę dłużej niż planowałem pisząc pierwszą piosenkę Może zobaczycie więcej Co zgubiłem tworząc swoje małe miejsce Bez miejsca na bezsens, który mnie znowu dopada Gdy widzę ze budując głowę znów zburzyłem serce I znowu nie słyszę, znowu pale i pisze Znowu płaczę i pierdole życie bo ciagle się ze mnie wylewa To morze, je w końcu pozbieram i coś nim zapisze Dlaczego nie słyszę, dlaczego czuje jak wiszę na niebie Zawieszony w czasie i liczę te porwane klisze I wkurwia mnie wszystko co było I wkurwia mnie moje stare życie Ale trochę mi go braknie Będę patrzył dalej aż każde zdjęcie I wspomnienie z niego nie wyblaknie I dlaczego krzyczę gdy o tym myślę I gdy chce powiedzieć co myślę, milczę Z niedopowiedzianych słów i emocji Mógłbym wybudować sobie wille Jesteśmy niezrozumiani, wyrwani z kontekstu Przez tych co mówią że uczucia nie maja sensu A ty powiedz mi co czujesz i pokaż mi gestem Bo przecież nie słyszę, może być dotyk, nie gryzę Pozwól ze pozwolę sobie na więcej i zmienię cokolwiek Nawet jakby mieliby ujebać ręce Więcej, więcej Więcej, więcej Więcej, więcej Więcej, więcej Nie chce mi się już nigdy żyć wiecznie (wiecznie, wiecznie) Żyję 21 lat i mi się już nie chce (mi się już nie chce) Nie wierzę w te zapisane brednie Dwie tablice kamienne i życie wieczne Zapisze dziś siebie i dam w wasze ręce (Zapisze dziś siebie i dam w wasze ręce)