Ludzie ciągle gonią, a my patrzymy się na nich Głupio uśmiechnięci, nie będziemy tacy sami Bo jedyne co pędzi w naszym życiu to ferrari Które przejeżdża obok, kiedyś kupię ci taki Choćbym miał się pociąć nigdy nie ustalam granic Sam nie wiem co się dzieje, wybacz nie jestem kumaty Sie nie przejmuj dawno już spisałem cię na straty Wziąłem kredyt zaufania, spłacam go na raty Poza tym Nie patrzę w tył biorę wdech Maluję kółka na niebie Mam parę godzin na sen A wolę jechać do ciebie Biorę gitarę i dźwięk To stary, czerwony Fender Mam tyle riffów na niej Prawie jak uczuć do ciebie Do ciebie lecę cały dzień i gram rap Jak to powiedzieć, wolę jechać niż stać Bardziej niż PRO8L3M depresyjny mam vibe I płaczę oceany łez, ha Nie lubię czekać na to co ma się stać Mam dwie potrzeby Ciebie obok i grać Na raz, na dwa i na trzy Nie patrzę w tył biorę wdech Maluję kółka na niebie Mam parę godzin na sen A wolę jechać do ciebie Biorę gitarę i dźwięk To stary, czerwony Fender Mam tyle riffów na niej Prawie jak uczuć do ciebie Uciekamy z marzeniami, jakby przegonił je czas Mamy parę asów w talii, a na sercu parę ran Porozmawiać nie możemy jak za starych, dobrych lat Ale uczucie dogadza i nie powstrzymuje nas Daj mi szczęście, potrzebuję chwili Trochę więcej, magii i rytmiki Kładę częściej, uczucia na winyl Kiedy zejdę, poproszę o finish cię Jak nigdy, chcę opowiedzieć o mnie trochę Słowo kończy i zaczyna się przy ruchu twoich powiek Oczy brązowe, lecz kłócę się, że są karmazynowe Karmię częściej swoim głodem, moje uczucie mym słowem w tobie Maluję krajobraz twych łez ze szczęścia Nasze życie ułożone jak piękna i bestia Ostatnio za dużo przeklinam więc za to mnie zbesztaj Bo wyrażam się najlepiej tak jak umiem po przejściach Nie patrzę w tył biorę wdech Maluję kółka na niebie Mam parę godzin na sen A wolę jechać do ciebie Biorę gitarę i dźwięk To stary, czerwony Fender Mam tyle riffów na niej Prawie jak uczuć do ciebie