Mam głód, pierdolę wszystko Ty stój kiedy idę po milion Jak znów coś mi nie wyszło I chuj nadal idę po milion Już nie czekam na przyszłość Ale nie mów nic bo, bo, bo idę po milion Bo, bo idę po milion Skoro żyjemy raz to chce wszystko dotknąć I już nie musieć spać, kiedy przyszło - poszło Ale wcale nie łatwo tylko szybko w kurwę Wyskoczyłbym z siebie, by żyć podwójnie Życie pojebane jak los, ej łyse tak jak John Locke Ale go nie ogarniam i nie wisi mi jak John Doe Całe życie było dla mnie jak "livin' the dream" Teraz dzięki wam kurwa jestem w nim Odklejony dzieciak na paraboli szczęścia I bujam się od lewej do prawej a ty mnie złap Bo pierdolę życie od linijki Już nie dam sobie zrobić takiej krzywdy Przy tym mało co piję ale nigdy by zapomnieć Mogę pić by pamiętać jeśli to nie problem A dziś niech się leje nam w szklanki i w gardła Chce żyć a nie tylko coś wstawiać na Instagram Chcę żyć jak bym miał pierdolnąć jutro Może czekać mnie samotność Jakby zaraz miało nie być nic Tylko tak umiem żyć Mam głód, pierdolę wszystko Ty stój kiedy idę po milion Jak znów coś mi nie wyszło I chuj nadal idę po milion Już nie czekam na przyszłość Ale nie mów nic bo, bo, bo idę po milion Bo, bo idę po milion Lekkie życie mnie kręci jak wankel I cisnę je do odciny, nim nie zgaśnie Wolę nie chodzić po trupach ale przez szmaty lepi się syf do buta Rozjebać cały hajs - nie widzę przeszkody Najlepiej rozpierdalać jego jak jest się młodym A ten milion to chcę mieć w takich momentach Bo dopóki robię hajs to mogę o nim nie pamiętać Skoro jestem to chcę byś na zawsze Przeciągam strunę jak Paul McCartney Jak zimno źle jest już nie tylko w Polsce To zróbmy tak żeby choć nam było dobrze Niech tu świeci słońce jak, jak, jak, jak na Bahamach Nie pierdol nic do mnie, na, na, na, na, na, na, nara Chcę się budzić z tobą rano Choć pewnie nie znam cię jeszcze I slowo nie tylko na noc No pewnie, bo zawsze chcę wiecej Chcę żyć jak bym miał pierdolnąć jutro Może czekać mnie samotność Jakby zaraz miało nie być nic Tylko tak umiem żyć Mam głód, pierdolę wszystko Ty stój kiedy idę po milion Jak znów coś mi nie wyszło I chuj nadal idę po milion Już nie czekam na przyszłość Ale nie mów nic bo, bo, bo idę po milion Bo, bo idę po milion Mam głód, pierdolę wszystko Ty stój kiedy idę po milion Jak znów coś mi nie wyszło I chuj nadal idę po milion Już nie czekam na przyszłość Ale nie mów nic bo, bo, bo idę po milion Bo, bo idę po milion