Kishore Kumar Hits

Bob One - Polskie zoo lyrics

Artist: Bob One

album: Twój ruch


Hej, yo, sprawdź to, to Bob One solo,
Na drugie imię dzisiaj mam ballantines z colą.
Tej nocy nie ma tutaj granic poszedł w chuj polon,
Dzisiaj robimy rewolucje tak jak Hans solo.
Kolo, jedziemy z tym, to nie gin, idzie drin,
Rano będziemy się martwić czy został jakiś klin.
Póki co, jeden za rodzine pule szkło,
Chociaż nie ma tu Butwickich i tak jest grube zoo, o!
Twoja rodzina, nie rodzina radia,
Piłeś, to niech w garażu zostanie twój Maybach.
My, na naszych łajbach. Huczy w żaglach wiatr.
Barman gotuj nową łódkę, trzeba opłynąć ten świat. A!
W 80 dni, tak! Ten nałóg wita, i kwita.
Alko szaty wolna republika.
Elita, dzisiaj się tu buja przy tych bitach,
Więc daj im na full, by było słychać, Ej!
Lej, lej, lej, litrami lej lej. x4
Nowe rozdanie, pijesz drinka czy banie,
To jest za spotkanie, i sto lat piękne panie.
Żaden falstart, bicior łamie karki jak basta.
Pożoga, pożoga, my nie przestajemy hlastać,
Wiesz to, bo kiedy polewam to nie wierze tym co nie chcą,
Trzeba pić do dna, nie zostaje kielon z resztą,
Czym chata bogata kiedy zero siedem jest to,
żyj nam wiecznie fiesto, maestro!
Nie wiem jak ty, ja dziś nawijaj bit,
Ide wtedy gdy ochrona odprowadzi mnie do drzwi.
Póki co, to się leje jak z zepsutego kranu,
Wiesz, jak zamawiasz to od razu dla mnie zamów.
I dawaj ją, weszła tak, że nie trza zapity,
Jedni padają kiedy przymule po trzy kielichy.
A tu, hardkor esencja, czysta i bestia,
Gdy zaczynam to nie moge przestać. Aaa!
Lej, lej, lej, litrami lej lej. x4

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists