Kishore Kumar Hits

Piekielny - Empatia lyrics

Artist: Piekielny

album: Empatia


Patrzę na życie już trochę inaczej od kiedy pozmieniałem swe priorytety
Kiedyś to zwykłem tu rzucać wersami na prawo i lewo i cierpieć jak kretyn
Cierpię po cichu, choć wcale nie rzadziej, cenę za przeszłość tu płacę
Lecz umiem się przyznać do swoich porażek i idę z tym dalej jak facet
A większość ma z tym problem
Jak ciężko jest to odwet
Na pewno was to dorwie
Lekki żywot czy ciężki oddech?
Powiedz mi po co ci w ogóle serce
Wyrzuć to na pierwszym lepszym chodniku
Od wieków czuję się tutaj odmieńcem
Choć zdarzało mi się też stać przy na pomniku
Ale łapię się co chwilę na tym, że to nie wypada
Żalę się co chwilę w rapy, taka moja wada
Szaleć czasem trzeba umieć, bo inaczej spadasz
Ja umiałem to tylko do czasu, także szkoda gadać
Zacząłem patrzeć z uwagą co się dzieje wokół
Zwolniłem trochę, bo dosyć miałem już galopu
A byłem jak statek dokowany w doku
Tylko ja i ja, od świtu do zmroku
Po co mi w ogóle mówisz co się dzieję z tobą
Ja przecież nie lubię ludzi, nie musisz być obok
Zawsze myślałem, że nie chcę informacji zwrotnych
Potem narzekałem, że jestem samotny
Nawet nie próbuj mi mówić, że czujesz podobnie
Tobie na pewno jest łatwiej, się dasz radę podnieść
Zobaczysz, ja ci udowodnię
Kiedy chodzi o depresję, działam efektownie
Poznałem empatię i otworzyła mi nowe drzwi
Będzie ci łatwiej, tylko usiądź obok, opowiedz mi
Opowiedz mi, opowiedz mi, opowiedz mi, opowiedz mi
Opowiedz mi, opowiedz mi, usiądźmy w domu, gdy na dworze grzmi
Poznałem empatię i otworzyła mi nowe drzwi
Będzie ci łatwiej, tylko usiądź obok, opowiedz mi
Opowiedz mi, opowiedz mi, opowiedz mi, opowiedz mi
Opowiedz mi, opowiedz mi, usiądźmy w domu, gdy na dworze grzmi
Sterty spalonych emocji, zgaszonych przez życie, ot tak, bez refleksji
Zwykli tak i nieistotni, ci ludzie, co sami przez korytarz przeszli
A czas się ulotnił, gdy przyszło zrozumieć, za nimi już ciemność
Wiecznie samotni, choć wokół tych innych jak zwykle jest pełno
Uczeni przez wieczność
Mogliby otworzyć się na wszystko, ale nie chcą
Łycha lub prosecco
W głowie utrwalone, że twoje miejsce to getto
Samemu tak lekko
Łatwiej jest zbudować sobie pozycję bezpieczną
Tylko, że to blef, bo
Wiesz, gdzie cię prowadzi autodestrukcyjny wektor
Usiądź i mi powiedz, co się dzieje z tobą
Może ci pomogę, samym byciem obok
A może w rozmowie coś ci rzuci światłem
Też za sobą mam tu wojaże niełatwe
A może ci powiem, że czuję podobnie
Wiem, że nie sielanka, lecz możesz się podnieść
Zobaczysz, ja ci udowodnię
Pieprzyć fobię, teraz czas na nasz odwet
Poznałem empatię i otworzyła mi nowe drzwi
Będzie ci łatwiej, tylko usiądź obok, opowiedz mi
Opowiedz mi, opowiedz mi, opowiedz mi, opowiedz mi
Opowiedz mi, opowiedz mi, usiądźmy w domu, gdy na dworze grzmi
Poznałem empatię i otworzyła mi nowe drzwi
Będzie ci łatwiej, tylko usiądź obok, opowiedz mi
Opowiedz mi, opowiedz mi, opowiedz mi, opowiedz mi
Opowiedz mi, opowiedz mi, usiądźmy w domu, gdy na dworze grzmi

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists