Wciąż coś ciągnie się za mną, wiesz?
To chyba jebana nie pewność
A ja czekam, aż spadnie deszcz
By nie myśleć o tym, czy dobrze, że jesteś ze mną
Nie chcę myśleć, ten ciągły test, chyba coś od nas odeszło
Chcę kurwa wstać, znów zacząć biec, mieć pewność
Nigdy nie stawiałem ciebie ponad siebie, jest pewien, że nie wrócą już tamte dni
Co dziś lepsze, co jest grane, co jest ze mną, chyba niе widzę już wyjść
I wiem, powtarzam się znów tu po raz setny, to męczy i męczy
Kurwa, daj spokój, daj lek na tą nicość, daj proszę, dość pokus
Proszę, już niе prokowuj
Nie jestem ideałem mam wady jak każdy
I nie szukam wrażeń jak ci kłamcy prawdy, wiesz?
Co nie potrafią spojrzeć jej w oczy
To moje remedy i nie spuszczam gardy
Choć czasem los marny, ja nigdy nie przestanę kroczyć
Daj mi lek, jakiś lek, kurwa lek na nicość
Nie chce drzeć się i wiecznie czegoś chcieć za friko
Czuć jak śmieć się i mieć gdzieś, że ktoś zadzwoni
Dziś nie odbiorę, jestem gdzieś
Daj mi lek, jakiś lek, kurwa lek na nicość
Nie chce drzeć się i wiecznie czegoś chcieć za friko
Czuć jak śmieć się i mieć gdzieś, że ktoś zadzwoni
Dziś nie odbiorę, jestem gdzieś - w agonii
Dam ci wszystko co mam, to niewiele jak Perfect
Przyszłość to plan, ja za sterem tu jestem
Milkną co dnia we mnie głosy, że można
Dziś sięgam dna, jutro spadam z wieżowca
Cisza jak postacie ze snów
Tylko patrzy na mnie i wspomina znów
Że ma dla mnie jakiś świetny układ tutaj
Ja wczoraj bym jej kazał wypierdalać, dzisiaj słucham
To warte krzyku czy próżni?
Dzisiejszy ja i ten z wczoraj, tak różni
Jeden trzyma los za mordę, drugi dawno puścił
Obaj jednak mają te problemy z ludźmi
Wokół leżą czarne worki
To chyba marzenia każdego, kto zwątpił
Chyba nie doceniam tego, że wciąż wierzę
Jestem nie najgorszym, choć rannym żołnierzem
Daj mi lek, jakiś lek, kurwa lek na nicość
Nie chce drzeć się i wiecznie czegoś chcieć za friko
Czuć jak śmieć się i mieć gdzieś, że ktoś zadzwoni
Dziś nie odbiorę, jestem gdzieś
Daj mi lek, jakiś lek, kurwa lek na nicość
Nie chce drzeć się i wiecznie czegoś chcieć za friko
Czuć jak śmieć się i mieć gdzieś, że ktoś zadzwoni
Dziś nie odbiorę, jestem gdzieś - w agonii
Поcмотреть все песни артиста