Kishore Kumar Hits

Zeus - Łamacz snów lyrics

Artist: Zeus

album: W poszukiwaniu siebie


Czasami budzę się w słoneczne dni
I wietrzę burzę już od pierwszych chwil
Ludzie szykują się na camping, grill
Ja czuję błękit, jakbym dętkę pił
Chmury ciemne nad moją głową
I winieta gdzie nie zerknę nie jest metaforą
W moim wnętrzu kamień zmienia złoto w mosiądz
I potrafi zmienić światło w tunelu w pociąg
Być sobą to nie kwestia prosta
Iść drogą tą to nieraz koszmar
Mrok ścięgna mi tnie przy kostkach
I ciężko się zebrać i dokądś dostać
Nie mam doła tylko czuję lęk
Jakby dzień chciał ćwiartować mnie i rzucić w chlew
A ja patrzę się z niemocą jak szykuje sprzęt
Żartem bym to rozładował, ale słyszę tylko trupi śmiech
Czasem ciężko mi zasnąć
Choć nie męczy mnie sumienie czy gastro
Bardziej jakbym znów był dzieckiem i machnął
Serię z Krugerem zaraz przed dwunastą
Bagno rozkmin to dla mnie dancefloor
Rambo odbił, a podbił Rimbaud
Niepokoje stroją moje tętno
Od czasów szkoły po niepewną wieczność
Ludzie lezą ścieżką DNA
Jak wirusy się powielą lecą leżeć w piach
Ja ze swoją odyseją tak jak Telemach
Pędzę znaleźć swe korzenie i wypędzić strach
Ale czasem wszystko blednie i mi pada na słuch
Zapadłbym pod ziemię się byle nie stawiać na ruch
Zmieniłbym się w otoczenie, dom dla stada much
Byle już nie patrzył na mnie z cienia Babadook
Strach ma wielkie oczy, jeszcze większe kły
Szpony ma jak domy, miażdży w dłoni sny
Słyszysz gdy nadchodzi, jego groźny ryk
I by go przegonić trza mu...
Strach ma wielkie oczy, jeszcze większe kły
Szpony ma jak domy, miażdży w dłoni sny
Słyszysz gdy nadchodzi, jego groźny ryk
I by go przegonić trza mu spojrzeć w pysk
Gdzieś w piwnicach domów
Z dala od zadbanych ich salonów
Malowanych miękkim światłem ciepłych barw zachodów
W ciszy rośnie jak stalaktyt zimny władca mroku
Nawet, gdy w pokoju fiesta trwa
To uczucie niepokoju znów ci w trzewiach gra
Pogrzebowy marsz, wolę zżera rdza
Tak, że przy otwartym oknie ci oddechu brak
Nagle granat ci rozsadza mózg
Świat to jedna z losowanych kul
I zwolnił ktoś blokadę, a wygrana tu
W smaku jest jak umieranie, całkiem tracisz grunt
Znika punkt oparcia
Twarze wokół jak ze snu, każda pusta, martwa
Wszelkie zdania to ze słów posklejana papka
To tour de derealizacja
W tym jest cały sęk, zmienić w żarty nienażarty lęk
Póki oczy nie zobaczą to nie pojmie łeb
Więc czymkolwiek się tłumaczysz gdy pytają, "Co ci znowu jest?"
Jak to ubrać w słowa? Gdy ktoś nie wie co to druga strona
Wkładasz maskę, żeby twarz zachować
Nie zobaczą jaki strach się za uśmiechem chowa
Strach ma wielkie oczy, jeszcze większe kły
Szpony ma jak domy, miażdży w dłoni sny
Słyszysz gdy nadchodzi, jego groźny ryk
I by go przegonić trza mu-
Strach ma wielkie oczy, jeszcze większe kły
Szpony ma jak domy, miażdży w dłoni sny
Słyszysz gdy nadchodzi, jego groźny ryk
I by go przegonić trza mu spojrzeć w pysk

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists