Była to ta sama szkoła, bujał się z nami ziomal Banda była wesoła, pomimo tego doła Bo wtedy Damian konał, mówili: "nie podołam" Mówili, że narkoman to niechciana persona Wtedy to zawalił mi się pierdolony wszechświat Wtedy pojawiła się ta pojebana bestia Wtedy moje życie to należało do D.ave'a Wtedy to nienawidziłem mocno tego miejsca Kochanej mamy troska, zrezygnowanie ojca I ta domowa wojna: ja to pieprzony koszmar "Dawidzie, tak nie można, dłużej nie mogę zostać" Zobaczycie, że Polska imię moje pozna Ile zniesie nasza dusza, zanim pęknie? Czy to rozum, czy to może nasze serce Upada pod naporem wielu cierpień? A ja nie chcę już, nie chcę już więcej Ile zniesie nasza dusza, zanim pęknie? Czy to rozum, czy to może nasze serce Upada pod naporem wielu cierpień? A ja nie chcę już, nie chcę już więcej Tamten ziomek z naszej budy robił rapsy I mówili, że wyjechał tam na saksy Że zbyt wiele było melanżowych praktyk Te melanże pochłonęły takie fakty Wolnostylowe filmy przesyłał do ziomka On czuje się silny, potrzebuje kontrakt Że przyjedzie do mnie i to rozjebie, bratku Że przyjedzie do mnie i wydamy album Przyjechał do WWA, wysoki widzi blok Przyjechał do WWA, robi ostatni krok W głowie do tej pory mam niesamowity mętlik O tym wszystkim dowiedziałem się po jego śmierci Ile zniesie nasza dusza, zanim pęknie? Czy to rozum, czy to może nasze serce Upada pod naporem wielu cierpień? A ja nie chcę już, nie chcę już więcej Ile zniesie nasza dusza, zanim pęknie? Czy to rozum, czy to może nasze serce Upada pod naporem wielu cierpień? A ja nie chcę już, nie chcę już więcej Ile zniesie nasza dusza, zanim pęknie? Czy to rozum, czy to może nasze serce Upada pod naporem wielu cierpień? A ja nie chcę już, nie chcę już więcej Ile zniesie nasza dusza, zanim pęknie? ♪ Ile zniesie nasza dusza, zanim pęknie? A ja nie chcę już, nie chcę już więcej