Długi czas, ze sto lat, zdążyło minąć już Od ostatniej chwili gdy ktoś nazwał to miejsce swoim domem I dbał o nie dzień w dzień, rok w rok Wszędzie kurz, skrzypi strop, obrazów martwy wzrok Pod podłogą jęczy coś Idzie noc! Trzeba gdzieś znużony złożyć łeb Czemuś zasnął właśnie tu? W tym domu wszystko było stare I żywej duszy czekało W tym domu wszystko było stare, a młodość droga wszystkim z nas... Czy jęk zgryzoty słyszysz rozszalały? Czy to zwierzęcy skowyt niesie wiatr? Jak bardzo mi tęskno do dawnych dni Jak pragnę znów twojej obecności Brzask, ucichł krzyk Zresztą nikt go nie słyszał Patrz - znika pleśń, znika kurz, zmartwychwstanie Wracaj