Daję się ponieść tęsknocie Boy, sexy jak werbel Clap i rimshot Kocham laid back Twój, to nie miłość Ale mogłabym być Twoją Spoko, to tylko Hip-Hop Fresh, o Tobie sobie marzę, że I wymyślam sposoby jak mam Ci pod pancerz wejść Chociaż boję się, że jest tam jeszcze więcej seks appealu Że kochasz mamę, psa i jesteś pełen przygód Pancerfałsz, ale też pancerdusza Więc na szczęście mnie nie wpuszczasz, choć żadna to otucha Nie być w Twojej orbicie, to kosmiczna pustka Trudno, nara, będzie dobrze, mogę w swoją twarz odpukać Zawsze chciałam Asa jak Brooklyn Masala Przyjść choć na chwilę, wpaść, ale to nie singiel Waca Zawsze chciałam Asa jak Brook-Brooklyn Masala Przyjść choć na chwilę, wpaść, ale nie zapraszasz jak Mada Słucham Commona, wciąż "Polepiona" Chcę wyjść choć na chwilę, jakby Diskret mnie wołał Robisz mi w mózgu pustkę, w ciele szajbę, uh Totalnie się z Tobą nie hajtnę Nie chcę nawet Cię dotykać, bo topię się jak Algida Po każdym Twoim słowie trzeba mnie zdrapać z (...ahhh) Fenyloetyloamina Gorzej niż Ikar podbijam Zawsze w crew jedyna Ryfka, w sercu naiwna Jednak wiem, że to błąd, że to błąd Pasujemy jak oczy do piąch Jak ulał się ten łyk łychy ulalala One time, ajt Pomarzę ostatni raz Gonisz groupies, a nie mam nic na buzi, nie ma nas Zawsze chciałam Asa jak Brooklyn Masala Przyjść choć na chwilę, wpaść, ale to nie singiel Waca Zawsze chciałam Asa jak Brook-Brooklyn Masala Przyjść choć na chwilę, wpaść, ale nie zapraszasz jak Mada