Joł, nie wiem czy to już dobrobyt Ale wiem, że jesteśmy co najmniej na dobrym tropie Za droga łycha i dymy na kompie Włoska szama, indyjskie konopie Tak spędzamy czas we wschodniej Europie Młodzież w kwiecie wieku Ważne, że wjeżdża i ważne, że kopie Ważne, że zależy nam na człowieku Bilety tam, powrót, kolejny Ziemii obrót Pod butem na zmianę marmur i pozbruk So good, za kilka lat chcę dom i ogród Bo chodzi o rozwój Mimo, że polityka to w biały dzień rozbój Wychylamy się za bardzo w prawo, weź prostuj Jak Ci braknie tchu, zrób se postój Dla nich jesteś tylko bydłem, orłem ze złamanym skrzydłem Dymam ich codziennymi wyborami i dezynfekuję rączki mydłem Dla nich jesteś tylko bydłem, orłem ze złamanym skrzydłem Dymam ich codziennymi wyborami i dezynfekuję rączki mydłem Dla nich jesteś tylko bydłem, orłem ze złamanym skrzydłem Dymam ich codziennymi wyborami i dezynfekuję rączki mydłem Dla nich jesteś tylko bydłem, orłem ze złamanym skrzydłem Dymam ich codziennymi wyborami i dezynfekuję rączki mydłem Dla nich jestem tylko bydłem Orłem ze złamanym skrzydłem Chcieliby upaść mnie jak świnkę Potem doić mnie jak Milkę To, co wbrew ludziom jest korzystne Przesiąknięte dobrobytem Chciwość zabarwiona przepychem A wielu walczy o normalne życie Całe zło świata chciałbym na barkach A największym złem moja własna empatia Żyję lepiej niż chciałbym Lepiej niż myślałem sam za dzieciaka Z kranu nadal leci woda Na całe szczęście do picia jest zdatna W lodówie od cioci obiad Ale na gastro z UberEats szamka Dla nich jesteś tylko bydłem, orłem ze złamanym skrzydłem Dymam ich codziennymi wyborami i dezynfekuję rączki mydłem Dla nich jesteś tylko bydłem, orłem ze złamanym skrzydłem Dymam ich codziennymi wyborami i dezynfekuję rączki mydłem Dla nich jesteś tylko bydłem, orłem ze złamanym skrzydłem Dymam ich codziennymi wyborami i dezynfekuję rączki mydłem Dla nich jesteś tylko bydłem, orłem ze złamanym skrzydłem Dymam ich codziennymi wyborami i dezynfekuję rączki mydłem