Powiedz mi to w oczy - lepiej Tobie ze mną czy beze mnie? Nic mnie nie zaskoczy, tylko proszę nie pisemnie Lubię się z Tobą droczyć, czekam na kolejną serię Ty nie zerkasz pazernie, to spojrzenie "nie kpij ze mnie" Pamiętam dobrze jak z bólu padałem na boazerię Życie ze mną bywa cool, bywa groźne jak bullterier Dobry wchodzi etat full, to nie robota na ferie Ty to dama, ja to król, uknuliśmy to misternie W pocie, łzach i spermie Wе krwi, w snach, zwłaszcza tych trafionych celnie W kilku scenach jak z filmu z namiętnеgo cyklu I oceniaj panie singlu czy to skończy się na figlu Jednorazowym jak pet, wypalający się pył Dla mnie to niezwykły bzdet był Dziś umieram bez niej wściekły A na bani mam bad trip Balantyna we krwi W bani odcienie ecru Idę z prawdą, jej uśmiech ma dwuznaczność, mmm W głowie banknot, by moja mogła zasnąć, spokojnie zasnąć Idę z prawdą, jej uśmiech ma dwuznaczność, mmm W głowie banknot, by moja mogła zasnąć, spokojnie zasnąć Życie ze mną nie jest proste Poznałem to na własnej skórze Chcą zahamować mój postęp Pozbawić wynaturzeń Naturalnie człowiek rośnie Jestem ciągle głową w chmurze Zaraz stanę się wieżowcem Wiem, że chciałbyś zwiedzić górę Wiem, że chciałbyś zwiedzić górę Jednak Cię nie wywinduję Aktualnie nasze kłótnie tworzą z nas bestie potulne Jestem dobry nawet wtedy, gdy się wkurwię Bo jednak stale próbuję każdego z ludzi zrozumieć Ludzi, w których nie ma sumień Akceptuję myśli strumień, instynkt za bardzo wariuje Może źle interpretuję, ale raczej jest już too late Na to żeby zmienić fuchę, pieczętuję kontrakt buchem Idę z prawdą, jej uśmiech ma dwuznaczność, mmm W głowie banknot, by moja mogła zasnąć, spokojnie zasnąć Idę z prawdą, jej uśmiech ma dwuznaczność, mmm W głowie banknot, by moja mogła zasnąć, spokojnie zasnąć