Żaden z ciebie raper jak żaden z ciebie człowiek
Ważne co ja zrobię z tym, a nie co odpowiem
Co mi serce śpiewa, tego nie wie żaden ziomek
Chociaż żadnej wątpliwości nie chce pozostawiać
Refren Żadnych Zmartwień, to uczucie jest chwilowe
Nie ma żadnej szansy, by nie spłacać pożyczonych
Teraz żyję tak, by mi nie przepadł żaden moment
Nawet wtedy, kiedy rutynowe gówna są od rana
Przecież nie chowałem się pod żadnym kloszem
Teraz myślę - byłem bydle, a nie żaden ogier
Teraz myślę, wtedy żadnej myśli głębszej w głowie
I dlatego myślę, że warto o tym porozmawiać
Wciąż na misji, a nie w żadnej mechanicznej robię
Jak to jest, to w żadnym wypadku się nie dowiesz
Jeśli masz odpowiedzialność żadną no i kieszonkowe
I żadnych starań, żeby wkładać coś do gara
Nie daj się omotać kasie, nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz miał na plus, wiedz, że ludzi coś obchodzisz
Nie daj się omotać kasie, nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz miał na plus, miał na plus, miał na plus
♪
Tyle życia mam, ile zmieści się w zasięgu ręki
Wiec nie zapycham kwitem ściekowej studzienki
Zasięgi mam cięte, i mnie to nie dziwi wcale
Bo to ich firmy i ich patenty na zarabianie
Nieważne jaki robisz szmal, ale jak go robisz
Facet robi hajs, hajs faceta nie zrobi
Jedni łamią karki, inni wolą łamać nogi
Ja łamię sobie głowę, żeby spore stawiać kroki
Mój świat jest mały, ale mój świat jest wielki
I kwit mi się przyda, żeby szczerby zapełnić
Bo mi wieje biedą tej, to ożywczy przeciąg
Bo się ciężko idzie z pełną kiesą, ale z pustą nie jest lżej
Dziś pierwszy milion możesz kupić
Tak łatwo jak popyt, boty robią obroty
To norma, że bulisz za usługi, ale musisz
Wiedzieć co sprzedajesz i komu i o co w tym chodzi
Nie daj się omotać kasie, nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz miał na plus, wiedz, że ludzi coś obchodzisz
Nie daj się omotać kasie, nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz miał na plus, miał na plus, miał na plus
♪
Jednym ruchem ogarnąłem se robotę do końca życia
Dziesięć hektarów, trzy kobiety i styka
Dwa psy i kocica na dokładkę
Tipiknapa, WCK, a czasy porąbane strasznie
Po co miałbym czekać? Kto to zrobi za mnie?
Na czas wynajduję patenty, ale nie nagle
Bez ceregieli jak Siwers przez to życie
Jakbym co dzień z rana chodził święcić koszyczek
Weź mnie rozliczaj, jak chcesz, mnie nie rusza to
Póki chcę budować więzi i buduję dom
Mnie blokuje zło, tak jak ciebie, to ze środka
Z ramienia non stop słyszę szatański podcast
Ale nieważne kto i co chce ci wmawiać
Nie ma gospodarstwa bez gospodarza
Ej, facet, bier to na klatę i dawaj
Dalej, trza to targać, nie spierdalać jak bażant
Nie daj się omotać kasie, nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz miał na plus, wiedz, że ludzi coś obchodzisz
Nie daj się omotać kasie, nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz miał na plus, miał na plus, miał na plus
Nie daj się omotać kasie, nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz miał na plus, wiedz, że ludzi coś obchodzisz
Nie daj się omotać kasie, nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz miał na plus, miał na plus, miał na plus
Поcмотреть все песни артиста