Wstaję o 5, więc zamknij mordę jestem na miejscu
Wiszę na telefonie, nie ogarnę toreb śmieciu
Rachunki płacę jak facet, nie zajmuj linii
Bo nie daj Boże zadzwoni ziomek, że już po wszystkim
Są ludzie i dziwki, zbawiać nie będę świata
Jesteś więźniem opinii, bierz manaty, wypierdalaj
Za swoimi jak w dym, ty ploty na aferkę działasz
Jebać ciebie jeśli nie znasz słów - proszę, dzięki, przepraszam
Jestem na miejscu, nie stoję by ich słuchać
Że masz 8 na miesiąc, a na zbitę nie dorzucasz
Nie przeczuwam lecz jak lipa bilet no i jadę
Oby jej nie było, wpadnę, odwiedzę na lajcie
Podróże są fajne, kiedyś na nie sobie wydam
Nie, że majątek życia, z góry obraz lepiej widać
W każdym mieście w Polsce jest moja rodzina
Daleka czy bliska, one love, siema, witaj
Lecę tam, gdzie się dzieje coś
Nie jestem sam, jak się dzieje coś
Robię swoje, więc mi tego nie rozjebiesz
Jestem na miejscu, jestem u siebie
Lecę tam, gdzie się dzieje coś
Nie jestem sam, jak się dzieje coś
Robię swoje, więc twojego nie rozjebię
Jestem na miejscu, jestem u siebie
Jestem u siebie, lecę z kolejnym albumem
Choć w tym nowym świecie coraz mniej już rozumiem
Tu bije moje serce, lecz życie bywa trudne
Siedzę gdzieś między sensem i absurdem
Wszędzie moi ludzie, przed siebie dumnie
Tak pewne plany knuję, w tym moim escape roomie
W świecie łamigłówek żyć nam przyszło
A rządy często głupie tworzą naszą rzeczywistość
I to fakt, brat obejrzyj wiadomości
Toniemy w informacjach pełnych sprzeczności
Polaryzacja trwa, dzielenia nas już dość mi
Orwellandia, nowy wspaniały świat jak z książki
To przeraża, ty weź wyciągnij wnioski
Przyszłość w korporacjach nie ma prawa jednostki
Ciężka sprawa, chcemy być po prostu wolni
W tych pojebanych czasach tej politycznej wojny
Lecę tam, gdzie się dzieje coś
Nie jestem sam, jak się dzieje coś
Robię swoje, więc mi tego nie rozjebiesz
Jestem na miejscu, jestem u siebie
Lecę tam, gdzie się dzieje coś
Nie jestem sam, jak się dzieje coś
Robię swoje, więc twojego nie rozjebię
Jestem na miejscu, jestem u siebie
To rap z boiska, jak nie dotrę, to nie zagram
Mapa moich tras to jest kurwa punchline
Wbijam se pinezki jak w bejływemyszon
Omijam czerstwy festyn, bo chłopy na mnie liczą
Jadę w teren jak brygada rosomaka
Jak dawniej na hasło u ziomala wolna chata
Ważne kto zaprasza, na pace zgrana paka
Nielegalnie, ale zawsze według zasad
Gwoździe programu to nie wbijanie szpilek
Gościa uszanuj jak od babci się uczyłeś
Siano na szamę i jeszcze kwit na bilet
Nic dla szpanu, nic na siłę
U ciebie teraz, u mnie rewanż później
Życie trwa, jeszcze zdążymy za sukces
Ej Skorup, dziękówa za rozmowę przy burgerze
Wolny ziomek bije pionę póki wierzę w to
Lecę tam, gdzie się dzieje coś
Nie jestem sam, jak się dzieje coś
Robię swoje, więc mi tego nie rozjebiesz
Jestem na miejscu, jestem u siebie
Lecę tam, gdzie się dzieje coś
Nie jestem sam, jak się dzieje coś
Robię swoje, więc twojego nie rozjebię
Jestem na miejscu, jestem u siebie
Поcмотреть все песни артиста