Wiesz do czego zmierzam? Do etosu rycerza Giuseppe grubini, knapini Joł Mówią szlachta nie pracuje, lamusie szlachta tyra za trzech Po zwycięstwie uważnie, a po porażce jest tylko chwila na hhh Moja brygada jest silna Bo sprawdzona w bojach i się nie chowa po schronach Wie ze autonomia to zbroja, a wiara pozwala pokonać lęk Garnizony zwiedziłem, spotkałem żołnierzy z którymi po kres Drogi, przeżyliśmy takie historie że nie umiemy już łez Ronić, polak szalony bo pięknie ugości lecz w drogę mu lepiej nie Wchodzić, głupotą ściągasz gniew boży, by się nauczyć pokory Wiem że mi daleko jest do księcia z bajki Moje dekrety są jawne żebyś mógł Sam się przekonać że nikt nie jest idealny A najważniejszy jest szczery trud Że hyc, że na łuku da się urwać łeb, że białogłowa to nie kurwa jest I gdyby nie miłość to po tym świecie dudniłby echem pusty śmiech Nie da rady zabić godności, jest nieśmiertelna jak Polska Wciąż się czuje u siebie choć żyje w parkach, na ulicach i dworcach Ruchy mam niepospolite, a w duszy świętą logikę i chuj w politykę Bo dopóki Bóg mnie prowadzi, wyrzucam pychę, mogę być pewny zwycięstw Już na najstarszych kartach kronik masz opisy niemal samej walki Wielkich wiktorii i ciężkich porażek które musiałem wziąć na barki Słudzy bestii wściekli wciąż bo odpieram ataki Choć nieraz było blisko żeby mnie dorwali Już na najstarszych kartach kronik masz opisy niemal samej walki Wielkich wiktorii i ciężkich porażek które musiałem wziąć na barki Słudzy bestii wściekli wciąż bo odpieram ataki Choć nieraz było blisko żeby mnie dorwali Nie jestem żołdakiem wysłanym na misje, by się bogaci mogli bogacić Sam się wysyłam na misje po kraju dla dobra sprawy i w imię braci Każdy mój ziombel niesie chorągiew Każda panna wie że na laurach nie spocznę Tylko szkoda że na ogół spadkiem po grodach warownych są sądy grodzkie Z elewacji zza x-u oblicz, a królów pilnują kultury Mimo że chciwi zysku skurwiele artystom fundują tu szubieniczne sznury Świst piór husarii słychać odkąd młody wstawił cykacz Być tu to zaszczyt wiwat, wy-wypijta za kmicica Z życiorysów tu wyczytasz wolę walki i chęć zmiany W prawie każdej z ostatnich 30 dekad tu się czaił wróg u bramy Dla odważnych mam miłość a dla słabszych strumień wiary Nie mam wpływu na relacje ale mam go na czas do zaśnięcia odkąd wstanę Studiuję księgi, trenuję sztukę, szermierki słowem Pielęgnuję swą wolę już nie harcuję i nie swawolę Efektem tej walki są podkówki z ust naszych bliskich, na szczęście Chciałbym nigdy nie stracić spokoju ducha mimo gonitwy na miejsce Już na najstarszych kartach kronik masz opisy niemal samej walki Wielkich wiktorii i ciężkich porażek które musiałem wziąć na barki Słudzy bestii wściekli wciąż bo odpieram ataki Choć nieraz było blisko żeby mnie dorwali Już na najstarszych kartach kronik masz opisy niemal samej walki Wielkich wiktorii i ciężkich porażek które musiałem wziąć na barki Słudzy bestii wściekli wciąż bo odpieram ataki Choć nieraz było blisko żeby mnie dorwali