Spisałem w życiu masę linijek diabelskich
Z moich majaczeń na drodze pełnej wypaczeń i klęski
Chcę sobie wybaczyć tę zatrutą poezję
Zwrócić Bogu i Kobiecie, to co jest im należne
Byłem rozkrzyczany i rozgoryczony
I myślałem, że się biorę za bary z samym szatanem
Pomijając fakt, wśród tych hiobowych wątpliwości
Że przeciwnik to kulawy nieszczęśliwy karzeł
Czyli ja - Kuba Knap, mały szary człowiek
Ze spokojną dumą mówię dziś 'Jakub Franciszek'
Kiedyś Wam opowiem jak się stałem Bogobojny
Ale, z całym szacunkiem, to nie historia na dzisiej
Dziś jest pięknie, jeszcze nie było tak pięknie
Okno na świat otwarte, ucho na klątwy zamknięte
Od żarcia twardych orzechów w każdym zębie mam szczerbę
Serce - dwukrotnie pokłute pogruchotanym żebrem
Czuję jak się zrasta
Wiosną wszystko wzrasta
Siabadabadabadaba
Czuję jak się zrasta
Wiosną wszystko wzrasta
Siabadabadabadaba
Uciekłem od tych, których nie mogłem ocalić
Żeby ratować kogoś przed kim nie mogłem uciec
Siebie - myśląc, że walczyłem z demonami
Tłukłem się z aniołami, w końcu jestem Jakubem
To dla Mamy i Siostry i dla ciotki Beaty
I dla dwóch pozostałych kobiet mojego życia
Przepraszam za krzywdy i głupotę
Które w etos poety przyozdabiała mi pycha
Kochana, do ciebie mówię, proszę, wybacz
Moja wina, acha, moja wina, moja wina
Nie mam jaj, żeby ci to w oczy wyznać
Przepraszam, bądź zdrowa, bądź szczęśliwa
To za twoją troskę, za wiarę i zaufanie
Za radosne piękno, za rozsądek i miłość
Za wytrwałość, za pomoc i nadzieję dla mnie
Dziękuje, mówię to z serca i o dziwo
Czuję jak się zrasta
Wiosną wszystko wzrasta
Siabadabadabadaba
Czuję jak się zrasta
Wiosną wszystko wzrasta
Siabadabadabadaba
I tak mi smutno jest, że weź się, weź
Albo nie, lepiej weź mnie przytul
Daj mi zapalić wewnątrz, chociaż lepiej nie
Zapalę świeczkę a ty przytulaj mnie kobito jeszcze
Czuję, że niepewność znika
Wiesz, że nie jestem melepetą, który gówno wie o życiu
I mnie boli ta wiedza i zmęczony wzdycham
I chcę odlecieć gdzieś, gdzie nie ma łez i wstydu
I wtedy coś, drobny gest, przypomina mi
Że nadzwyczajne jest to co takie zwykłe
Słucham płytkę, piszę życzenia do Numera
I to leci w eter bo właśnie prowadzi audycję
No love lost, Człeniu, pycha do kąta
Miłością się dzielę jakbym szczyta se borchał
Moja klika jest dobra, po licach nas poznasz
Kotwica jest Polska, acha
Поcмотреть все песни артиста